"Na jutro Daniel Obajtek został wezwany do prokuratury. To samo, co robi z wezwaniami komisji śledczej, tak samo zachowuje się w odniesieniu do działań prokuratury, która prowadzi trzy gigantyczne śledztwa w jego sprawie" - powiedział w niedzielę Polsat News poseł KO Michał Szczerba, przewodniczący sejmowej komisji śledczej do spraw tzw. afery wizowej.
"Zrobimy wszystko, żeby Daniel Obajtek został skutecznie wezwany na posiedzenie komisji śledczej" - dodał Szczerba.
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek nie stawił się we wtorek na posiedzeniu komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej. Tłumaczył, że "formalnie nie został powiadomiony o tym przesłuchaniu", a o tym, że został "zaproszony do udziału w przesłuchaniu komisji", dowiedział się z informacji medialnych. Zadeklarował, że oczekuje na udział w posiedzeniu komisji w wyznaczonym terminie, już po kampanii przed zaplanowanymi na 9 czerwca wyborami do Parlamentu Europejskiego. Oświadczył też, że poinformuje komisję o adresie pełnomocnika, któremu należy przesłać wezwanie.
W niedzielę w Polsat News Daniel Obajtek przyznał, że nie znajduje się w miejscu zamieszkania, gdyż prowadzi kampanię. "Mój dom a Podkarpacie to jest około 130 km i trudno, żebym codziennie wracał do domu" - oświadczył.
Były prezes Orlenu zaznaczył, że nie toczą się przeciwko niemu żadne postępowania. "Prokurator krajowy (...) wprost powiedział, że przeciwko mnie nie toczą się żadne postępowania, toczą się "w sprawie" (...)" - podkreślił Obajtek.
"Dałem pełnomocnictwa kancelarii do tego, by się z prokuraturą w różnych sprawach kontaktowała" - dodał.
"Jeśli mówimy o tych postępowaniach pana Szczerby, to pragnę zaznaczyć, że to są postępowania w sprawach tylko i wyłącznie politycznych, bo jest to kwestia połączenia Orlenu z Lotosem - dzięki temu stworzyliśmy potężny koncern" - stwierdził Obajtek.
Ocenił, że "to jedna wielka hucpa". "Nie mam żadnego prawomocnego wyroku, nie jestem skazany, nie mam żadnych zarzutów. Co się robi na Podkarpaciu? Całą policję postawiono w stan gotowości, policja jeździ za mną, nie pozwala mi prowadzić kampanii" - tłumaczył.
Obajtek powiedział także, że sam niejednokrotnie powtarzał, że organy państwa należy traktować poważnie - "(...) Ale organy państwa muszą również nas traktować poważnie" - podkreślił.
"Mój pełnomocnik ma lub będzie miał kontakt z prokuraturą i zawsze stawiałem się i będę się stawiał na wezwanie prokuratury i również niejednokrotnie mówiłem, że stawię się również na komisję" - oświadczył Obajtek.
Według przewodniczącego komisji Michała Szczerby Obajtek został skutecznie powiadomiony o wezwaniu na posiedzenie komisji, co potwierdził w oświadczeniu w mediach społecznościowych. W związku z tym grupa członków komisji z koalicji rządzącej zgłosiła wniosek o wystąpienie do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej na świadka za niestawienie się bez usprawiedliwienia na przesłuchanie. Szczerba zapowiedział ponowne wezwanie Obajtka przed komisję na 5 czerwca. Zastrzegł, że jeśli były prezes Orlenu ponownie się nie stawi, zostanie skierowany wniosek do sądu o jego zatrzymanie i areszt.
W środę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar powiedział, że toczą się trzy śledztwa związane z Danielem Obajtkiem. Dotyczą połączenia Lotosu z Orlenem, zawyżania cen benzyny i zaliczki na zakup ropy. Bodnar dodał, że są także "mniejsze sprawy", które dotyczą składania fałszywych zeznań oraz odmowy wstępu do Orlenu dla kontrolerów NIK.
Według "Gazety Wyborczej" Obajtek, który w wyborach do PE startuje z listy PiS na Podkarpaciu, nie zostaje na noce w Polsce, lecz nocuje na Słowacji lub Węgrzech. Gazeta napisała, że Obajtek wjeżdża w obstawie złożonej z byłych agentów służb, nie ma przy sobie telefonu, by nie można było go namierzyć po sygnale, na dłuższe wywiady umawia się w Wiedniu. (PAP)
nl/ pp/