Walki etniczne rozpoczęły się wkrótce po uzyskaniu przez Rwandę niepodległości w 1962 roku. Władzę przejęli stanowiący większość Hutu, lud trudniący się rolnictwem, a pasterze Tutsi zaczęli masowo emigrować, głównie do Burundi i Ugandy. Lud ten, będący mniejszością etniczną, od wieków rządził krajem. W 1990 r. wybuchła wojna domowa, której początek dał atak partyzantów z emigracyjnego ugrupowania Tutsi w Ugandzie.
Sytuacja zaostrzyła się, kiedy 6 kwietnia 1994 r. zestrzelony został samolot z prezydentem kraju Juvenalem Habyarimaną. O jego śmierć Hutu oskarżyli Tutsi. Bojówki Hutu do lipca wymordowały od 800 tys. do miliona Tutsi - jedną dziesiątą ludności. Stacjonujące wtedy w Rwandzie wojska ONZ z misji UNAMIR były bezsilne, gdyż ich mandat nie pozwalał na akcje zbrojne. 21 kwietnia Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o wycofaniu większości sił UNAMIR. Wydając rezolucję potępiającą zbrodnie, nie określiła ich jako ludobójstwo. 23 czerwca, za zgodą ONZ, do Rwandy wkroczyły wojska francuskie. W sierpniu Tutsi przejęli władzę. Według obserwatorów ONZ wojska rządowe dokonały w drugiej połowie roku masowych mordów na Hutu w obozach dla uchodźców.
Francja wraz ze swymi sojusznikami na Zachodzie i w Afryce mogła zatrzymać ludobójstwo w Rwandzie w 1994 roku, ale zabrakło jej woli – oświadczył w czwartek prezydent Emmanuel Macron. Pałac Elizejski zapowiedział, że w niedzielę zostanie opublikowane w mediach społecznościowych nagranie wideo z udziałem Macrona. Szef państwa przypomni, że gdy zaczął się etap totalnej eksterminacji Tutsi, wspólnota międzynarodowa miała środki, by działać. Wówczas istniała już wiedza na temat ludobójstwa przekazana przez ocalałych z Holokaustu i z masakr Ormian – ma podkreślić prezydent.
Mimo zaproszenia prezydenta Rwandy Paula Kagame Macron w tym roku nie uda się do Kigali na uroczystości rocznicowe. Francję ma reprezentować szef MSZ Stephane Sejourne. Jak wyjaśniono, Macron w niedzielę uczestniczy we Francji w obchodach związanych z wydarzeniami II wojny światowej.
Prezydent Macron, w 2021 r. podczas wizyty w Rwandzie, uznał „odpowiedzialność” Francji za ludobójstwo. Wówczas nie wyraził on przeprosin, ale prezydent Paul Kagame zasygnalizował, że w stosunkach między Francją a Rwandą nastąpiła zmiana. Przez trzy lata, między 2006 a 2009 r., Francja i Rwanda nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych.
Przez ostatnie trzy dekady zapadło wiele wyroków za udział w ludobójstwie w Rwandzie. We Francji ogłoszono dotąd sześć, zasądzono w nich kary od czternastu lat do dożywocia. Ostatni wyrok zapadł w grudniu 2023 r.
W 2001 r. po raz pierwszy w Belgii czworo obywateli Rwandy, w tym dwie zakonnice, zostało uznanych za winnych bezpośredniego udziału w ludobójstwie Tutsi.
Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy (ICTR), ustanowiony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w 1995 r., postawił w stan oskarżenia 93 osoby, które uznał za odpowiedzialne poważnego naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego w Rwandzie w 1994 r. Wśród oskarżonych znaleźli się wysocy rangą wojskowi i urzędnicy państwowi, politycy, biznesmeni, a także przedstawiciele kościoła, policji i mediów. Skazano 62 osoby.
W 2021 r. opublikowany został raport komisji historycznej pod kierownictwem Vincenta Duclerta, powołanej przez prezydenta Macrona. Stwierdzono w nim, że Francja ponosi „poważną i przytłaczającą odpowiedzialność” za ludobójstwo Tutsi w Rwandzie w 1994 r. i była „ślepa” na przygotowania do masakry.
Według raportu Francja w latach 90. dostarczała do Rwandy duże ilości broni i amunicji, francuskie siły zbrojne były także bardzo zaangażowane w szkolenie rwandyjskiej armii rządowej. Francuska administracja popierała reżim prezydenta Juvenala Habyarimana, pochodzącego z grupy etnicznej Hutu.
Konkluzją raportu Duclerta było m.in. stwierdzenie, że prowadzona w latach 1990-94 przez prezydenta Francois Mitterranda polityka wobec Rwandy zakończyła się „porażką” Francji.
W tym samym roku opublikowano także raport amerykańskiej kancelarii prawnej Muse, z siedzibą w Waszyngtonie, przygotowany na zlecenie rządu Rwandy. Stwierdzono w nim, że Francja ponosi „dużą odpowiedzialność” za masakrę Tutsi w 1994 roku, ale nie jest „współwinna ludobójstwa”.
7 kwietnia Narody Zjednoczone ustanowiły „Międzynarodowym Dniem Refleksji” nad Rwandą. (PAP)
ep/