Minister infrastruktury: stan klęski żywiołowej to nie jest dodatkowy alert

2024-09-16 08:19 aktualizacja: 2024-09-16, 14:58
 Dynamiczna sytuacja powodziowa. Zalane tereny we wsi Skidziń. Fot. PAP/Michał Meissner
Dynamiczna sytuacja powodziowa. Zalane tereny we wsi Skidziń. Fot. PAP/Michał Meissner
Stan klęski żywiołowej nie ma na celu podnoszenia dodatkowego alertu, ma ułatwić określone działania - powiedział minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej zapowiedział w niedzielę premier Donald Tusk.

"Stan klęski żywiołowej nie ma na celu podnoszenia dodatkowego alertu. Ma przede wszystkim wysłać dobrą informację do mieszkańców, samorządów, wszystkich instytucji, które zajmują się ratowaniem i przyszłą odbudową, że będzie łatwiej" - powiedział w TVN24 Klimczak.

W ocenie ministra, zagrożenie związane z powodzią ciągle istnieje. Jak dodał, odpowiednie służby pracują nad tym, aby fale powodziowe nie skumulowały się.

Według Klimczaka, wprowadzenie takiego stanu na terenach objętych powodzią pozwoli na ułatwienie i przyspieszenie procedur. "To także podwyższenie rygoru wykonalności określonych decyzji, (...) ułatwienie współpracy między instytucjami oraz między instytucjami i osobami fizycznymi" - wyjaśnił minister infrastruktury.

W poniedziałek rząd zbiera się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Jak poinformował w niedzielę premier Donald Tusk, zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.(PAP)

kgr/