Jak poinformowała gazeta, Shapps, Radakin i mała grupa brytyjskich urzędników przyjechali 7 marca do Kijowa nocnym pociągiem z Polski, aby spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i innymi członkami ukraińskiej administracji. Stamtąd zamierzali udać się do Odessy.
Wizyta w portowym mieście miała odbyć się dzień po tym, gdy rosyjski pocisk rakietowy uderzył w stosunkowo niewielkiej odległości od przebywających w tym czasie w Odessie Zełenskiego i premiera Grecji Kyriakosa Micotakisa. W tym ataku zginęło pięć osób.
"The Sunday Times" podał, że wizyta brytyjskiej delegacji została odwołana ze względów bezpieczeństwa, kiedy brytyjski wywiad ostrzegł, że Rosja o niej wie, i podniósł poziom zagrożenia ze znaczącego do krytycznego.
"(Władimir) Putin pokazał, że jest lekkomyślny, bezwzględny i nierozważny. Fakt jest taki, że był niebezpiecznie blisko, w istocie, zamordowania dwóch zachodnich przywódców. Nie ma znaczenia, czy celowo, czy przypadkowo. Co on, do cholery, robi i dlaczego, u licha, Zachód miałby mu na to pozwalać?" - powiedział Shapps w rozmowie z gazetą.
Informacje "The Sunday Times" potwierdził brytyjski resort obrony. "Podczas niedawnej podróży na Ukrainę minister nie złożył planowanej wizyty w Odessie ze względów bezpieczeństwa. Wielka Brytania nadal zapewnia silne wsparcie Ukrainie, a wizyta i zaangażowanie ministra obrony tylko podkreśliły znaczenie tego wsparcia w obliczu agresji Putina" - oświadczył rzecznik ministerstwa.
W czwartek brytyjskie media ujawniły, że dzień wcześniej Rosjanie zakłócili sygnał GPS w czasie, gdy samolot Shappsa, udającego się z wizytą do Polski, przelatywał w pobliżu obwodu królewieckiego.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
nl/