"Od początku mojego urzędowania, od grudnia dokonuję systematycznie zmian kadrowych w wymiarze sprawiedliwości, zwłaszcza na stanowiskach prezesów sądów" - powiedział Bodnar podczas środowej konferencji prasowej, odnosząc się do tych odwołań.
Jak dodał "za każdym razem zwracam się do kolegium sądu o wyrażenie zgody na odwołanie prezesów danego sądu". "Jeżeli taka zgoda jest uzyskana to następnie wysyłam pismo do danego zgromadzenia ogólnego sędziów, aby wskazało kandydatów na przyszłych prezesów tego sądów" - zaznaczył.
Procedury wokół kwestii odwołań oraz związanymi z nimi zawieszeń w obowiązkach prezesów i wiceprezesów stołecznych sądów toczyły się od połowy czerwca i wywoływały kontrowersje. "Nie można zgodzić się na działania, które naruszają w sposób oczywisty i rażący reguły praworządności, konstytucyjnej zasady podziału władzy oraz niezależności sądów" - głosiło wtorkowe oświadczenia wydane przez dotychczasowe kierownictwo warszawskich sądów i upowszechnione m.in. przez Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, w którego zarządzie jest były wiceszef MS Łukasz Piebiak.
W środę resort poinformował w komunikatach na swojej stronie, że szef MS odwołał prezes SO w Warszawie Joannę Przanowską-Tomaszek i czworo wiceprezesów: Patrycję Czyżewską, Małgorzatę Kanigowską-Wajs, Radosława Lenarczyka i Agnieszkę Sidor-Leszczyńską.
Jak dodano decyzja zapadła po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego. Kolegium tego sądu negatywnie natomiast zaopiniowało odwołanie z funkcji wiceprezesa warszawskiego SO sędziego Marcina Rowickiego.
Ponadto po zapoznaniu się z Kolegium SO Bodnar odwołał prezes Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim Iwonę Strączyńską i wiceprezesa Radosława Kopcia, prezesa Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy Maksymiliana Wesołowskiego, prezesa Sądu Rejonowego w Pruszkowie Łukasza Kluskę, prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy–Mokotowa Joannę Pąsik i wiceprezesów Stanisława Gradus–Wojciechowskiego i Żanetę Seliga–Kaczmarek, a także prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy–Żoliborza Annę Jagodzińską-Bajkowską i wiceprezesa Piotra Sysika.
Kolegium SO w Warszawie negatywnie zaopiniowało natomiast odwołanie prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli Sebastiana Ładosia i wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza Izabeli Gebali.
Jak przypomniał resort inny z wiceprezesów Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa Grzegorz Krysztofiuk 12 lipca złożył rezygnacje z zajmowanego stanowiska.
MS poinformowało, że przesłanką odwołania prezesów i wiceprezesów tych sądów było pominięcie udziału samorządu tworzonego przez ogół sędziów tych sądów w ich wyborze na stanowiska prezesów i wiceprezesów.
Ponadto, w odniesieniu do prezesów i wiceprezesów SO podano, że kolejną przesłanką był apel podpisany przez 129 sędziów o odwołanie kierownictwa tego sądu. Resort podał, że w treści apelu podniesiono, że "prezes SO nie respektowała orzeczeń sądowych dotyczących przywracania do orzekania zawieszonych sędziów, a sam Sąd Okręgowy w Warszawie jest nieudolnie zarządzany". "Obecne kierownictwo sądu nie reprezentuje sędziów orzekających w tym sądzie ani nie zapewnia konstytucyjnych standardów w tym zakresie" - relacjonowało MS treść apelu.
MS uzasadnił odwołania także faktem podpisania przez te osoby listu poparcia sędziów kandydujących do Krajowej Rady Sądownictwa, która - jak zaznaczyło MS - jest nieprawidłowo ukształtowana ustawą z 8 grudnia 2017 r.
Inną przesłanką decyzji był udział części odwołanych osób w procedurze konkursowej przed KRS - przy czym nastąpiło to w sytuacji, w której po wyroku TSUE "co najmniej od 19 listopada 2019 r. wśród sędziów było powszechnie wiadome, że Rada ukształtowana ustawą z 8 grudnia 2017 r., nie spełnia kryteriów niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej".
MS już 18 czerwca br. informowało o wszczęciu procedur odwoławczych wobec prezesów i wiceprezesów sądów w Warszawie. Jednocześnie - jak wówczas podawano - od 19 czerwca br. minister zawiesił wszystkie te osoby w pełnieniu czynności. Wkrótce po skierowaniu wniosków o odwołanie z 18 czerwca br. Kolegium SO jeszcze tego samego dnia zaopiniowało je jednogłośnie negatywnie.
W związku z tym minister zawiadomił prezesów i wiceprezesów w okręgu warszawskim, że odstępuje od zamiaru ich odwołania i jednocześnie uchylił wcześniejsze zawieszenie ich w pełnieniu czynności.
Jednak 1 lipca minister po raz kolejny zawiadomił tych prezesów i wiceprezesów o zamiarze odwołania i ponownie ich zawiesił. Różnica polegała na tym, że zdecydowano o zawieszeniu z dniem wszczęcia procedury odwołania, czyli od 1 lipca.
Jak przypominało wtedy MS "zgodnie z przepisami w okresie zawieszenia władz sądu funkcję prezesa wykonują wiceprezes sądu najstarszy służbą, a w dalszej kolejności najstarszy służbą sędzia pełniący funkcję przewodniczącego wydziału".
"Tym samym od dnia zawieszenia w pełnieniu obowiązków prezesów wymienionych sądów wyłącznie wyżej wymienione osoby są z mocy prawa upoważnione do podejmowania działań wynikających z zakresu kompetencji prezesów sądów, w tym również do udziału w posiedzeniach Kolegium SO, a działania podejmowane w tym zakresie przez inne osoby (w tym również na podstawie upoważnień udzielonych przez zawieszonych prezesów sądów warszawskich) są bezskuteczne" - podkreślał wówczas resort.
Natomiast odwołani przedstawiciele kierownictw stołecznych sądów oświadczyli we wtorek, że Kolegium SO z 15 lipca, które opiniowało zamiar ich odwołania, "odbyło się z oczywistym i rażącym naruszeniem prawa". "Skład Kolegium został ukształtowany w sposób naruszający zasadę odrębności władzy sądowniczej od wykonawczej poprzez instrumentalne zawieszenie przez ministra większości członków tego organu, w celu uzyskania składu osobowego zapewniającego uzyskanie oczekiwanych rezultatów. Dokonanie zmian osobowych było konieczne, ponieważ podjęta wcześniej próba odwołania okazała się nieskuteczna, wobec negatywnego stanowiska legalnego Kolegium" - głosiło to oświadczenie.
"Ponowne opiniowanie w istocie tego samego wniosku ministra (...) w dniu 15 lipca było niedopuszczalne, nielegalne i nie wywołuje skutków prawnych" - oświadczyło dotychczasowe kierownictwo sądów.
Podczas środowej konferencji prasowej Bodnar zapewnił, że decyzje o odwołaniu warszawskich prezesów i wiceprezesów absolutnie nie mają nic wspólnego ze sprawą wniosku o tymczasowe aresztowanie posła Marcina Romanowskiego, którego we wtorek nie uwzględnił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. "Zbieg okoliczności" - zapewnił minister.
"Jeżeli się prześledzi dokumentację dotyczącą odwołania tych prezesów, to widać, że ta procedura trwała dość długo i nie była jednolita, jeśli chodzi o jej przebieg. Była dość nietypowa, jeśli chodzi o tę kwestię. Była zależna od daty zwołania kolegium sądu przez osobę, która pełniła funkcję prezesa przez ten czas, natomiast nie można łączyć jednego z drugim" - mówił Bodnar.
W połowie czerwca resort sprawiedliwości podawał, że minister Bodnar podczas sprawowania urzędu szefa MS do tamtego momentu wszczął 79 procedur odwołania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych w kraju.
Resort sprawiedliwości w związku z decyzjami o wszczęciu procedur odwołania prezesów i wiceprezesów poszczególnych sądów często powtarza, że w okresie sprawowania funkcji ministra przez Zbigniewa Ziobrę doszło do zmiany przepisów Ustawy o ustroju sądów powszechnych, która wyeliminowała wpływ organów samorządu sędziowskiego na wybór prezesów i wiceprezesów sądów.
"Doprowadziło to do sytuacji, w której na stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów minister zaczął wyznaczać osoby nieposiadające wystarczającego doświadczenia orzeczniczego i menedżerskiego. Kandydaci na prezesów i wiceprezesów sądów byli wybierani według klucza pozamerytorycznego, co w wielu przypadkach znacząco obniżyło standard zarządzania sądami" - uważa obecne kierownictwo MS. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
gn/