Premier Donald Tusk zapytany, jaki rząd ma pomysł na ukrócenie procederu nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych, zapewnił, że rozmawiał na ten temat z Radą Ministrów.
"Zażądałem już, nie prosiłem, od ministrów odpowiedzialnych za te dziedziny, w tym od pani minister klimatu i środowiska, żeby w ciągu kilkudziesięciu godzin przygotowali dokładny raport, co takiego się stało w przepisach polskiego prawa w ostatnich latach, jaka praktyka, jakie przepisy albo jakie wady czy zaniechania instytucji doprowadziły do tego, że w Polsce mamy tyle legalnych w jakimś sensie składowisk, które później płoną albo okazują się składowiskami czegoś innego, niż deklarował ten, kto wynajmował ziemię pod składowisko" - powiedział premier.
Dodał, że wszystko wskazuje na to, iż w Polsce "zbyt łatwo jest wysypywać śmieci czy niebezpieczne odpady". "Będę oczekiwał zarówno pilnego raportu, co takiego się stało w polskim systemie prawnym, że tego jest tak dużo i tak łatwo to przychodzi organizatorom tego procederu, i przede wszystkim rekomendacji, które pozwolą nam natychmiast redukować te ryzyka" - podkreślił Tusk.
Zaznaczył, że utylizacja to gigantyczny problem finansowy. "My mamy takie składowiska odpadów jeszcze sprzed kilkunastu lat, np. dużych fabryk chemicznych (...) Mówimy tutaj o takich składowiskach, których pełna utylizacja to są setki milionów złotych. Są składowiska, gdzie poinformowano mnie, że pełna utylizacja to jest 800 milionów złotych jednego składowiska, więc te zaległości sprzed lat wymagają naprawy, ale też niestety bardzo dużych środków finansowych" - wyjaśnił premier.
Zapowiedział, że z końcem tygodnia powinien powstać raport na ten temat i zostaną zakomunikowane dalsze kroki, które rząd podejmie w tej sprawie.(PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar, Zuzanna Piwek
mar/