Kaczyński wraz z innymi politykami PiS byli w środę wieczorem przed Prokuraturą Krajową w Warszawie, gdzie - według doniesień medialnych - miało dojść do jej "próby siłowego przejęcia" przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara, w asyście służby więziennej. Szef PiS mówił, że dochodzi do "pełzającego zamachu stanu".
"Nie doszło do żadnych niespodziewanych scen, tak więc ktoś szerzy absolutną nieprawdę" - stwierdził wiceminister.
Pytany czy to oznacza, że nie doszło do siłowego przejmowania gabinetu prokuratora Dariusza Barskiego, Myrcha zaprzeczył. Dopytywany, co więc się wydarzyło, wiceminister Myrcha odpowiedział: "Nic ponad to, co wynika z normalnego funkcjonowania tej jednostki".
Pytany o słowa lidera PiS, który powiedział, że mamy do czynienia z zamachem stanu, Myrcha powiedział, że to "kompletne bzdury". "Tworzenie jakiejś nowej, wielkiej opowieści wokół nieistniejących okoliczności. Prokuratura normalnie funkcjonuje, pan Prokurator Krajowy Jacek Bilewicz jest też na miejscu, prokuratorzy tam pracują" - zapewnił wiceszef MS.
"Wiem, że jest grupa - całkiem niewielka, licząca nie więcej niż kilka osób - której te zmiany w prokuraturze się nie podobają, ale to nie zakłóca jej normalnego funkcjonowania i nie zmieni tego zaklinanie rzeczywistości przez prezesa Kaczyńskiego" - dodał.
Szef PiS mówił w środę przed PK, że dochodzi do "pełzającego zamachu stanu". "Trwa w tej chwili kryzys, z tym, że to jest kryzys opisany w prawie. To jest art. 127 kk (zagrożony karą - PAP) od 10 lat do dożywocia. To jest próba zmiany ustroju siłą. Zresztą, to nie tylko to wydarzenie, wiele z tych wydarzeń, które miały miejsce po 13 grudnia łącznie składają się na popełnienie przez tę władzę przestępstwa" - ocenił.
12 stycznia br. resort sprawiedliwości poinformował, że minister sprawiedliwości-prokurator generalny Adam Bodnar w czasie spotkania z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim wręczył mu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, "zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych”. Następnie resort sprawiedliwości poinformował, że na mocy decyzji premiera Donalda Tuska pełniącym obowiązki prokuratorem krajowym został Jacek Bilewicz.
Prokuratura Krajowa oświadczyła wówczas w odpowiedzi, że funkcję prokuratora krajowego pełni Dariusz Barski, a pismo Bodnara, w którym wskazuje on, że jego zdaniem Barski pozostaje prokuratorem w stanie spoczynku, nie wywołuje skutków prawnych.
Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda oświadczył, że zmiana na stanowisku prokuratora krajowego, to – zgodnie ustawą – kompetencja premiera i prokuratora generalnego we współdziałaniu z prezydentem. "Działanie Adama Bodnara bez udziału premiera i prezydenta to kolejne rażące naruszenie prawa" – dodał prezydent.
15 stycznia prezydent Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem a premierem i prokuratorem generalnym. Wniosek złożono – jak podała Kancelaria Prezydenta – "w związku z próbą nielegalnego usunięcia" prokuratora krajowego. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
gn/