Na ulicach Paryża metalowe barierki, tłumy turystów i wzmocnione patrole policji

2024-07-23 18:19 aktualizacja: 2024-07-23, 19:52
Turyści w Paryżu. Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Turyści w Paryżu. Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Na kilka dni przed igrzyskami olimpijskimi najbardziej charakterystycznym elementem paryskich ulic są metalowe barierki, oddzielające nabrzeża Sekwany, gdzie powstają trybuny dla widzów. Kolejny widok to liczni policjanci, którzy wskazują drogę zdezorientowanym turystom.

44 tysiące - tę liczbę wybijają wtorkowe dzienniki. Tyle metalowych parkanów rozstawiono w Paryżu. Wyrosły w centrum miasta, nie ma na nich żadnych informacji i oznakowań. Czasami oddzielają całą stronę długiej ulicy, bez widocznego celu.

Bliżej Sekwany odgrodzone są wszystkie ulice prowadzące do nabrzeża i również niektóre mosty. W weekend nadal można było przejść mostem Austerlitz, od którego rozpocznie się na Sekwanie ceremonia otwarcia igrzysk.

Na moście Notre Dame turyści w niedzielny wieczór cierpliwie przechodzili tylko jedną wydzieloną stroną, by przedostać się w kierunku słynnej katedry. Potem most prowadzi dalej, w kierunku zabytkowego ratusza (Hotel de Ville). Stoi już przed nim kolorowa strefa dla kibiców i turystów - Taras Igrzysk (Club 2024), który pomieści kilka tysięcy widzów.

Z mostu w oddali widać powstające nad Sekwaną trybuny z rzędami krzesełek.

Dekoracje z symboliką igrzysk zdobią latarnie w centrum miasta. Nawet w zwykłych sieciowych sklepach i kioskach z gazetami eksponowane są gadżety nawiązujące do sportowego święta: czapeczki, kubki, torby. Gdzieniegdzie na jezdniach oznakowano pasy dla rowerów tak, aby kibice, którzy przemieszczać się będą po Paryżu na dwóch kółkach wiedzieli, jak dojechać do odpowiedniego obiektu.

Na razie jeszcze turyści wyglądają na trochę zdezorientowanych i niepewnych dokąd iść, gdy ulice wokół odcięte są barierkami, a za nimi widać przytulne, ale zamknięte na cztery spusty kafejki. Policjanci i żandarmi, których rozlokowano w mieście tysiące, tłumaczą, jak dalej się poruszać. Przyjezdnych jest wielu - w ścisłym centrum czasem wydaje się, że w Paryżu są sami cudzoziemcy, bo na ulicy słychać wokół angielski, włoski czy polski.

Ludzie bez dachu nad głową, których w Paryżu często można spotkać, pozostają w centrum miasta - na przykład w okolicach ratusza. W miesiącach przed igrzyskami media informowały, że są usuwani ze stolicy.

Dla mieszkańców Paryża igrzyska olimpijskie oznaczają duże zmiany w codziennym funkcjonowaniu. Władze uruchomiły specjalną stronę internetową z poradami, jak się przygotować na igrzyska (fr. "Anticiper les Jeux"), np. jak dostać się do lekarza, którego gabinet jest w zablokowanej strefie, albo jak podczas igrzysk dojechać na lotnisko. Na plakatach w metrze w ramach tej samej kampanii władze nawołują, by na czas rozgrywek, jeśli to możliwe, przejć na pracę zdalną.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

 

ał/