Nadbryg. Kamieniecki o sytuacji w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju: działamy w warunkach kryzysowych

2024-09-21 09:49 aktualizacja: 2024-09-21, 17:20
Lądek-Zdrój po powodzi. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Lądek-Zdrój po powodzi. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Działamy w warunkach kryzysowych nad odtworzeniem funkcjonalności bytowych – ocenił nadbryg. Michał Kamieniecki, który odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i w Lądku-Zdroju. Premier Donald Tusk zapewnił, że środków na odbudowę i remonty nie zabraknie. To gwarantujemy na 100 proc. - mówił.

"Działamy w warunkach kryzysowych nad odtworzeniem funkcjonalności bytowych, infrastruktury" - powiedział Kamieniecki na sobotnim posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu z udziałem m.in. szefa rządu. W Stroniu Śląskim i w Lądku-Zdroju w województwie dolnośląskim doszło do ogromnych zniszczeń spowodowanych powodzią.

"Efektem zakończenia naszych działań, żeby to było jasne, będzie to, że będziecie mogli dojechać do swoich mieszkań, natomiast drogi nie będą wyglądały tak jak przed katastrofą" - mówił Kamieniecki, zwracając się do mieszkańców miast, gdzie odpowiada za zarządzanie kryzysowe.

Poinformował też, że do większości obiektów będzie doprowadzone zasilanie energii elektrycznej, a tam gdzie się to nie uda, dostęp do prądu zapewniony będzie dzięki agregatom. Podobnie woda bieżąca będzie przywrócona, a tam gdzie się tego nie uda zrobić, będzie zapewniony system dystrybucji wody.

"Nie wszyscy będą mogli wrócić do domu, ale wszyscy będą mieli gdzie mieszkać" – zapewnił. "Chciałem, żeby to wybrzmiało, bo zakończy się w pewnym momencie etap kryzysowy, a po tym etapie, a w zasadzie równolegle, zaczyna się etap odbudowy. I on mam nadzieję będzie równie sprawnie przeprowadzony" - dodał.

Również premier Donald Tusk, który odniósł się do słów Kamienieckiego, zapewnił, że władze zapewnią możliwość mieszkania wszystkim bez wyjątku. "Natomiast wiadomo, że to nie jest własny dom, więc rozumiem reakcję ludzi, którzy mówią mi, że oni nie chcą się przenieść do innej części miasteczka czy w ogóle do innego miasta" - zaznaczył.

"Zrobimy tak, żebyście jak najmniej ucierpieli, ale nie ma się co oszukiwać. Do własnych domów czy do własnych mieszkań niektórzy z was wrócą później i dlatego naszym zadaniem jest, żeby ten stan prowizorki, w jakim się znaleźliście, był jak najmniej dokuczliwy" - dodał Tusk, apelując do powodzian o zrozumienie.

"Na pewno środków na odbudowę i remonty nie zabraknie. Tu możecie być, no może nie spokojni, bo tutaj trudno mówić o spokoju, ale to gwarantujemy na 100 proc." - zaznaczył. (PAP)

nno/ from/ aba/kgr/