Ławrow po raz pierwszy od 2022 r., czyli rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, przybył na spotkanie organizowane w kraju Unii Europejskiej.
Wchodząc na obrady, nie odpowiedział na pytanie, czy jest gotów na rozmowy pokojowe i nie zatrzymał się przy dziennikarzach.
Jednym z pierwszych ministrów, który złożył rano wyraźną deklarację sprzeciwu był Czech Jan Lipavsky. Szef czeskiej dyplomacji oświadczył w rozmowie z wysłannikami mediów, że wyjdzie w czasie wystąpienia Ławrowa, by nie słuchać jego, jak stwierdził, "zatrutych kłamstw".
Kategoryczne stanowisko zajął następnie minister Sikorski, który powiedział przed obradami: "Nie usiądę przy jednym stole z panem Ławrowem".
"Ławrow przyjeżdża tu, by kłamać na temat rosyjskiej inwazji i o tym, co Rosja robi na Ukrainie. Ja nie będę słuchać tych kłamstw" - oznajmił polski minister, który wraz z kilkoma delegacjami z innych krajów opuścił salę Maltańskiego Centrum Targowo-Kongresowego w miejscowości Ta'Qali koło Mdiny.
Na sali pozostał szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken. Kiedy przemawiał, Ławrow opuścił salę, co sekretarz stanu USA następująco podsumował w swoim wystąpieniu: "Żałuję, że nasz kolega, pan Ławrow, wyszedł z sali i nie był na tyle uprzejmy, aby mnie wysłuchać, tak jak my wysłuchaliśmy jego".
"Nasz rosyjski kolega jest bardzo utalentowany w topieniu swoich słuchaczy w tsunami dezinformacji" - ocenił Blinken.
Zaapelował do zebranych ministrów, aby nie dali się zmylić przez Ławrowa i jego sojuszników, że w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie chodzi o bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej. "To jest projekt imperialny Putina, który ma na celu skreślenie Ukrainy z mapy" świata - ostrzegł.
Sekretarz stanu USA odniósł się do wypowiedzi szefa MSZ Rosji, który oskarżył Stany Zjednoczone i Zachód o eskalację wojny. "Jeden z naszych kolegów wypowiedział się o eskalacji. Ma absolutną rację. Mówmy o eskalacji. Porozmawiajmy o zaangażowaniu (wojsk - PAP) Korei Północnej" u boku Rosjan w Ukrainie - mówił szef dyplomacji USA.
Na marginesie obrad Ławrow rozmawiał, jak podały media, z ministrem spraw zagranicznych Węgier Peterem Szijjarto oraz z szefem dyplomacji Słowacji Jurajem Blanarem.
Przybyły na posiedzenie Rady Ministerialnej minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył, że obecność Rosji w OBWE jest zagrożeniem dla wspólnego bezpieczeństwa. Ławrowa nazwał "zbrodniarzem wojennym". Także Sybiha wyszedł z sali, gdy przemawiał szef MSZ Rosji.
Niemiecka ministra spraw zagranicznych Annalena Baerbock oświadczyła: "Dzisiaj nie mówi się o niczym innym, jak (tylko) o pokoju w naszej Europie. Tak, jak Putin używa bomb i dronów, by zaatakować pokój w Europie, tak Rosja atakuje OBWE".
Wyraziła przekonanie, że organizacja ta pozostaje jedną z najważniejszych instytucji działających na rzecz utrzymania pokoju, wolności i bezpieczeństwa Europy.
"Rosja stara się zdestabilizować nasze społeczeństwa poprzez kłamstwa i fake newsy. Trzeba sprzeciwić się tej propagandzie wojennej" - zaapelowała.
Na konferencji prasowej w ambasadzie RP na Malcie minister Sikorski powiedział: "Dopóki Rosja nie zakończy tej brutalnej wojny, jej członkostwo w OBWE powinno zostać zawieszone".
Z Valletty Sylwia Wysocka (PAP)
grg/