Dzięki przejęciu koordynacji, NATO uzyskuje bardziej bezpośrednią rolę w odpieraniu rosyjskiej inwazji, nie angażując jednocześnie własnych sił zbrojnych – pisze Reuters.
Dyplomaci uważają jednak, że krok ten może mieć ograniczone skutki, gdyż Stany Zjednoczone będą mogły za rządów Trumpa poważnie osłabić sytuację Ukrainy, obcinając swą pomoc, która stanowi większość wsparcia militarnego dla Kijowa.
Siedziba nowej misji ukraińskiej NATO, nazwanej Wsparciem NATO w sprawach Bezpieczeństwa i Szkolenia dla Ukrainy (NSATU), mieści się w amerykańskiej bazie w Wiesbaden w Niemczech. Osoba zorientowana w sprawie powiedziała agencji Reutera, że misja działa już w pełnym wymiarze.
Wcześniej zachodnią pomoc militarną dla Ukrainy koordynowała tzw. Grupa Ramstein pod kierownictwem USA, czyli koalicja około 50 krajów.
Trump podczas swej pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta zagroził wystąpieniem USA z NATO i zażądał od sojuszników przeznaczania 3 proc. PKB na cele wojskowe, podczas gdy wymóg NATO to 2 proc. (PAP)
mw/ ap/ ep/