„Boom w polskiej gospodarce sprawia, że szersze warstwy społeczeństwa stają się zamożniejsze. Polska jest przykładem sukcesu, z którego Europa mogłaby skorzystać w większym zakresie” – pisze Dominik Feldges w poniedziałkowym wydaniu „Neue Zuercher Zeitung” (NZZ), największej opiniotwórczej gazecie szwajcarskiej. Redakcja zatytułowała materiał „Polska jest orzeźwiająco pewna siebie”.
CPK jest dowodem na „nową pewność siebie” Polski
Autor pozytywnie ocenia polskie plany budowy CPK w Baranowie. Jak pisze, ten projekt jest dowodem na „nową pewność siebie” Polski. „Polska wierzy, że jest zdolna do wielkich przedsięwzięć” – podkreśla Feldges, zaznaczając, że liberalno-demokratyczny premier Donald Tusk zapowiedział kontynuowanie prac zainicjowanych przez poprzedni rząd PiS.
Nie wiadomo, czy Polsce uda się zrealizować ten „gigantyczny projekt” w ramach budżetu w wysokości ok. 132 mld zł i w przewidywanym czasie – do 2032 r. Opóźniona o wiele lat budowa lotniska pod Berlinem może być odstraszającym przykładem, jednak „zdolność do improwizacji” Polaków pozwala wierzyć, że unikną losu zbiurokratyzowanych Niemiec – czytamy w „NZZ”.
Polskie pociągi kursują punktualnie i są „zadziwiająco czyste"
Zdaniem Feldgesa Polacy mogą skorzystać z doświadczeń nabytych podczas rozbudowy sieci autostrad i tras kolejowych. Polskie pociągi klasy Intercity - w przeciwieństwie do niemieckich - kursują punktualnie i są „zadziwiająco czyste” – ocenia dziennikarz. Poprawa infrastruktury transportowej jest jego zdaniem „zbawieniem” dla Polski - dzięki temu do kraju przeniosło się wiele zachodnich firm, które eksportują swoje wyroby na cały świat.
„Podczas gdy w Niemczech trwa deindustrializacja, u ich dawniej biednego sąsiada odbywa się proces odwrotny” – kontynuuje Feldges. Zaznacza, że w Polsce działają nie tylko międzynarodowe koncerny, takie jak Mercedes-Benz, ABB, Intel czy Nestle, lecz także miejscowe przedsiębiorstwa jako poddostawcy wielkich koncernów. Jego zdaniem w Polsce mamy do czynienia ze zjawiskiem, które istniało w czasach dobrej koniunktury w latach 60. i 70. w zachodniej Europie – rozwojem firm średniej wielkości. „Chodzi o głodne sukcesu osobowości, które chcą dokonać wielkich czynów” – tłumaczy Feldges.
Polska z kraju emigrantów staje się krajem przyjmującym imigrantów z innych krajów
Jak zaznacza, w przeciwieństwie do Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii w Polsce dobrobyt nie ogranicza się do ograniczonej liczby centrów wielkomiejskich, lecz sięga również prowincji. „W Polsce nie ma śladu depresyjnych nastrojów panujących w niektórych częściach Europy Zachodniej” - pisze Feldges. W powiększającej się części polskiego społeczeństwa panuje przekonanie, że pod względem materialnym jest coraz lepiej. Różnica w poziomie dobrobytu w porównaniu do Niemiec zmniejszyła się na tyle, że Polki i Polacy nie wyjeżdżają masowo do Niemiec, aby pracować tam jako pomocnicy przy żniwach, kierowcy ciężarówek czy opiekunki osób niedołężnych.
Polska z kraju emigrantów staje się krajem przyjmującym imigrantów z innych krajów. Największą grupę stanowią Ukraińcy i Białorusini. Feldges podkreśla, że są oni zdolni do szybkiej integracji. W przyszłości Polska będzie potrzebowała większej liczby cudzoziemców, ponieważ współczynnik urodzeń w tym kraju należy do najniższych na świecie – w ubiegłym roku wyniósł 1,16.
Dobrze zainwestowane pieniądze
Przykład Polski pokazuje, że transfery finansowe UE w ramach rozszerzenia Wspólnoty okazały się dobrze zainwestowanymi pieniędzmi. Wieloletni budżet UE na lata 2027–2033 będą zapewne ostatnim okresem, w którym Polska będzie więcej otrzymywała z unijnej kasy, niż do niej wpłacała. W związku z tym rząd powinien pospieszyć się z planowanymi nowymi inwestycjami w rodzaju lotniska w Baranowie. W przyszłości Polacy będą musieli swoje podatki przekazywać mniej zasobnym krajom, zgodnie z zasadą „bogatszy musi płacić” – pisze w konkluzji Feldges. (PAP)
lep/ akl/ jpn/gn/