Według "Rz" polskie drogi są coraz bardziej zatłoczone.
"Nawet o kilkadziesiąt tysięcy aut dziennie zwiększył się w ostatnich pięciu latach ruch na niektórych odcinkach przelotowych tras w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku. Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), podsumowując wyniki rozpoczętego w ubiegłym i zakończonego w tym roku generalnego pomiaru ruchu (GPR), średnie dobowe natężenie ruchu poza miastami wzrosło od 2015 r. o przeszło jedną piątą i sięgnęło 13,6 tys. pojazdów" - podaje dziennik.
"Rz" wskazuje na przykład, że na warszawskim odcinku trasy S8 pomiędzy węzłami Konotopa i Głębocka przejeżdża do 200 tys. pojazdów na dobę. "To krajowy rekord" - podkreśla.
Z kolei o 30–40 tys. aut zwiększył się ruch na autostradzie A4 między węzłami Kraków Południe i Niepołomice, a 84 proc. wzrost odnotowano na drodze ekspresowej S6 od węzła Gdańsk Południe do węzła Straszyn – wynika z najnowszego generalnego pomiaru ruchu przeprowadzanego co pięć lat przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, na który powołuje się dziennik.
"Najnowszy pomiar pokazał, że najbardziej, bo o 42 proc., wzrósł ruch samochodów dostawczych. GDDKiA tłumaczy go wzrostem znaczenia e-handlu w okresie pandemii. Zarazem o ponad połowę zmalał ruch autobusów, na co miały wpłynąć pandemiczne ograniczenia w przewozach osób" - czytamy w gazecie.
Według "Rz" do zmniejszenia uciążliwości korków konieczne jest zwłaszcza usprawnienie ruchu wokół dużych aglomeracji. "Jednak nie nastąpi to szybko. Opóźnia się wschodnia obwodnica Warszawy, poślizg ma także zachodnia obwodnica Łodzi. Daleką perspektywą jest obwodnica aglomeracji warszawskiej czy obwodnica metropolii trójmiejskiej" - wylicza dziennik. Jednocześnie podaje, że kończy się budowa brakującego odcinka A1 między Częstochową a Tuszynem - przed końcem roku na większości 80-km odcinka samochody pojadą trzema pasami w obie strony.(PAP)
io/