Przyjmuje się, że początkiem tych dramatycznych wydarzeń było przerwanie przez Wisłę wałów przeciwpowodziowych w rejonie miejscowości Brwilno i Popłacin pod Płockiem w nocy z 8 na 9 stycznia 1982 r. Następnie rzeka przelała się przez wał przeciwpowodziowy w miejscowości Tokary, a 10 stycznia 1982 r. przerwała zabezpieczenia w miejscowościach położonych powyżej - w Dobrzykowie i Troszynie.
W związku z zagrożeniem powodziowym spowodowanym zatorem lodowym, jaki na Wiśle utworzył się w rejonie miejscowości Skoki, już 4 stycznia 1982 r. ogłoszono w Płocku alarm przeciwpowodziowy. Wtedy też ponownie wprowadzono do akcji na rzece lodołamacze, które pracowały tam wcześniej, z końcem grudnia 1981 r. W tym czasie prace tych jednostek ułatwiała odwilż, jednak spływ pokruszonego lodu w dół rzeki, w kierunku zapory we Włocławku, zaczął z czasem utrudniać silnie wiejący przeciwny wiatr. Gromadzące się w korycie kra oraz śryż po nagłym spadku temperatury ponownie zmarzły, a zbite zwały lodu, sięgające miejscami dna, zaczęły tamować swobodny przepływ wody z górnego biegu Wisły.
Według Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej powódź pod Płockiem ze stycznia 1982 r. była największą i jednocześnie najgroźniejszą powodzią zatorową w Polsce w XX wieku, przy czym rozległy zator lodowy na Wiśle spowodował wówczas przybór rzeki o 126 cm ponad obserwowany wcześniej najwyższy poziom w historii - wezbrana Wisła zalała wtedy ok. 10 tys. ha gruntów i ponad 5 tys. budynków, ewakuowano ok. 14 tys. ludzi i ok. 12 tys. sztuk zwierząt. Około 1 tys. zwierząt hodowlanych i ok. 57 tys. sztuk drobiu utonęło.
W związku z powodzią w rejonie Płocka, który był wówczas siedzibą władz wojewódzkich, 9 stycznia 1982 r. ogłoszono tam stan klęski żywiołowej. Według ówczesnych szacunków, łączne straty spowodowane przez kataklizm wyniosły ponad 4 mld zł. Oprócz budynków, w tym domów i gospodarstw rolnych, uszkodzona została infrastruktura, np. urządzenia melioracyjne oraz ponad 100 km dróg lokalnych. Zalana została także ówczesna Płocka Stocznia Rzeczna.
Powódź już na samym początku spowodowała osunięcie się podmytego przez wodę nasypu przy wjeździe na most drogowo-kolejowy w Płocku od strony dzielnicy Radziwie, jedynej przeprawy łączącej obie części miasta przedzielone Wisłą. Zdarzenie to doprowadziło do wykolejenia się pociągu osobowego relacji Brodnica-Kutno. W katastrofie tej rannych zostało ponad 100 osób.
Ewakuacja ludności
Ludność ewakuowana z zalanych terenów znalazła schronienie w okolicznych szkołach i internatach, w tym przede wszystkim w prawobrzeżnej części Płocka, położonej na wysokiej nadwiślańskiej skarpie. Do ewakuacji ludzi i zwierząt skierowano m.in. wojsko i Obronę Cywilną - w Polsce trwał już wtedy od ponad trzech tygodni stan wojenny, wprowadzony 13 grudnia 1981 r. Ludność i dobytek, w tym zwierzęta, przewożono z terenów objętych powodzią wojskowymi transporterami. Do akcji patrolowych wprowadzono też śmigłowce, którymi ewakuowano też część ludzi i ich dobytku.
W Płocku zorganizowana została akcja pomocy powodzianom. Do miasta zaczęły napływać dary z całej Polski, a także z zagranicy, w tym solidarnościowe transporty żywności i odzieży z Europy Zachodniej, ale także z Loznicy w ówczesnej Jugosławii - obecnie Serbia, która od 1972 r. jest miastem partnerskim Płocka. Z kolei dla najmłodszych z rodzin dotkniętych klęską żywiołową zorganizowano czasowe wyjazdy, w tym zagraniczne, np. na Węgry czy do Szwajcarii, gdzie dzieci zamieszkały u miejscowych rodzin.
Usuwanie zniszczeń trwało wiele miesięcy
Zator lodowy na Wiśle, który doprowadził do powodzi w rejonie Płocka w styczniu 1982 r., został całkowicie rozbity przez lodołamacze dwa miesiące później - z początkiem marca. W sumie na rzece walczyło w tym czasie z żywiołem 11 tych jednostek. Usuwanie zniszczeń spowodowanych powodzią trwało natomiast jeszcze wiele miesięcy.
Najszybciej, bo już pod koniec lutego 1982 r. zakończono odbudowę nasypu mostu, dzięki czemu przywrócono połączenie z lewobrzeżną częścią miasta - Radziwie. Pierwsi ewakuowani stamtąd mieszkańcy zaczęli powracać do swych domostw z początkiem marca. Część zabudowań, ze względu na rozmiar zniszczeń, nie została tam jednak odbudowana. Ich właściciele otrzymali mieszkania w nowo budowanych blokach w prawobrzeżnej części miasta.
Podczas powodzi zatorowej w 1982 r. Wisła zalała całą lewobrzeżną część Płocka oraz kilka okolicznych miejscowości. W efekcie, jak donosił wówczas w specjalnym wydaniu z 11 stycznia 1982 r. „Tygodnik Płocki”, powstał olbrzymi zbiornik wodny o pojemności około 150 mln metrów sześc. Jak podkreślają relacje z tej powodzi oraz opracowania, dotyczące tamtych wydarzeń, żywioł, mimo niespotykanej od dawna skali i zniszczeń, na szczęście nie spowodował wówczas ofiar w ludziach. (PAP)
Autor: Michał Budkiewicz
io/