Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym (KOZZD) w Gostyninie powstał na mocy ustawy z 2013 r. jako jedyna tego typu placówka lecznicza w kraju. Przebywają w niej osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Jednym z najbardziej znanych pacjentów ośrodka był pedofil Mariusz T., który trafił do Gostynina po odbyciu kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców.
Ośrodek w Gostyninie przeludniony
Konieczność stworzenia zamiejscowej filii ośrodka wynikała z jego przeludnienia. W ośrodku od dłuższego czasu przebywa ponad 90 osób, mimo, że został przewidziany na 60 pacjentów. Problem rozwiązać miała uchwalona w połowie kwietnia ustawa, która zwiększyła limit wydatków na jego funkcjonowanie. Dodatkowe fundusze mają pozwolić na planowaną od dawna rozbudowę ośrodka, jednak w pierwszej kolejności otwarta ma być jego zamiejscowa filia.
Negocjacje dotyczące stosownej lokalizacji prowadziły wspólnie dwa resorty - Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Zdrowia. Wybór padł na nieczynny oddział zewnętrzny zakładu karnego w Koronowie zlokalizowany w miejscowości Czersk na Pomorzu. Z początkiem lipca zawarto umowę, na mocy której Ministerstwo Sprawiedliwości użyczyło obiekt na 35 miesięcy.
Pytane przez PAP o otwarcie filii, Ministerstwo Zdrowia odparło, że obecnie trwają końcowe prace związane z adaptacją zakładu i dostosowaniem go do potrzeb Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. "Dalsze szczegóły będą znane po zakończeniu prac" - dodano.
Przeniesie pierwszych pacjentów do połowy stycznia
Ministerstwo podkreśliło jednocześnie, że do oddziału zamiejscowego w Czersku w pierwszej kolejności będą kierowani ci pacjenci, którzy "nie przejawiają istotnych schorzeń somatycznych i nie stwarzają poważnych problemów w zakresie swojego zachowania". "Przenoszenie pierwszych pacjentów do oddziału zamiejscowego możliwe będzie po zakończeniu prac" - zaznaczono.
Dyrektor ośrodka dr Ryszard Wardeński powiedział PAP, że pierwsi pacjenci mają zostać przeniesieni do Czerska do połowy stycznia. Pytany, o jakiej liczbie osób mowa, Wardeński odparł, że w początkowym etapie przeniesionych powinno być ok. 12 pacjentów. "Docelowo jest tam ok. 20 miejsc" - dodał. Wcześniej władze ośrodka informowały o maksymalnej docelowej liczbie 40 pacjentów.
Lokalizacji filii ośrodka w Czersku sprzeciwiają się mieszkańcy
Mieszkańcy Czerska wskazują, że ośrodek powstanie w samym centrum w bezpośrednim sąsiedztwie przedszkola oraz szkół podstawowej i specjalnej. Decyzja miała też zostać podjęta z pominięciem tamtejszej rady miejskiej oraz burmistrza Przemysława Biesek-Talewskiego, który w ciągu ostatnich kilku miesięcy próbował zapobiec tym planom.
"Cały czas podejmuję działania, które pomogłyby zmienić podjęte już decyzje i nie doprowadzić do powstania filii ośrodka w Czersku" - mówił w lipcu na antenie lokalnego radia Weekend FM. Jak wskazywał, pisma w tej sprawie trafiły do resortu sprawiedliwości i zdrowia. "Staram się też angażować parlamentarzystów. Może te działania jeszcze przyniosą jakiś skutek" - dodawał.
Pod koniec lipca burmistrz spotykał się z delegacją władz ośrodka w Gostyninie, którzy przedstawili szczegółową informację dotyczącą zabezpieczenia ośrodka. Jak wówczas przekazano, będzie on skonstruowany w taki sposób, żeby wykluczyć możliwość jakiegokolwiek kontaktu jego pacjentów z otoczeniem, włączając w to nawet kontakt wzorkowy.
Procedury bezpieczeństwa
Kompleks ma być ogrodzony i zabezpieczony spiralnym drutem kolczastym. Obiekt będzie wyposażony w system około 120 kamer przemysłowych, monitorujących osoby tam przebywające wszędzie, przez 24 godziny na dobę. W budynku mają być zainstalowane nowe drzwi ze specjalnymi kodami dostępu, a każde ich otwarcie będzie rejestrowane.
Okna budynku będą zabezpieczone kratami, siatkami i specjalnymi blendami, tak, żeby pacjenci nie widzieli, co dzieje się na zewnątrz. Będą też zabezpieczone specjalną folią, która uniemożliwi ich rozbicie. "Budynek stojący na granicy nieruchomości, od strony ul. Batorego, nie będzie użytkowany i nie będzie w nim pacjentów. Dodatkowo obiekt będzie wyposażony w system alarmowy z wiązkami podczerwieni, zainstalowanymi zarówno na zewnątrz, na korytarzach, jak i w oknach. Przerwanie wiązki spowoduje włączenie się alarmu" - przekazywały władze ośrodka.
Jedyne momenty, kiedy pacjenci będą opuszczali ośrodek, to wyjazdy m.in. do lekarza lub na rozprawy sądowe. Będą wówczas wsiadali do specjalistycznego samochodu na terenie placówki i jechali we wskazane miejsce w asyście trójki pracowników ochrony, w większości przypadków z prewencyjnym użyciem kajdanek.
"Jeżeli ktokolwiek się obawia (...), to ja przypomnę podstawowy fakt: z Gostynina nikt nigdy nie uciekł. Takie ośrodki są bardzo dobrze strzeżone" - mówił w lipcu w wywiadzie dla Wp.pl rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Zapewniał przy tym, że zakład w Czersku to najlepsza lokalizacja właśnie pod kątem standardów bezpieczeństwa.(PAP)
Autorka: Sonia Otfinowska
mmi/