O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Kryzys w Kazachstanie. Ogromne protesty w związku z podwyżkami cen gazu. Na pomoc wezwano armię

Największe miasta Kazachstanu są atakowane przez "radykałów i ekstremistów", którzy w Ałmaty pobili 500 cywilów - przekazał w środę komendant policji w Ałmaty, Kanat Tajmerdenow. Dodał, że do opanowania trwających od dwóch dni protestów skierowano również armię i gwardię narodową.

Fot. Twitter
Fot. Twitter

"Ekstremiści" są również odpowiedzialni za splądrowanie setek firm - uzupełnił Tajmerdenow.

Już wcześniej władze miejskie Ałmaty informowały, że "w wyniku bezprawnych działań" zostało rannych pięciu pracowników pogotowia ratunkowego i zniszczono dwie karetki.

W Ałmaty drugi dzień trwają gwałtowne protesty. Manifestanci w środę wtargnęli do ratusza Ałmaty, największego miasta Kazachstanu - relacjonuje agencja AFP. Budynek został podpalony, w okolicach było słychać strzały, oprócz ratusza płonął położony w pobliżu gmach prokuratury - dodaje Reuters.

Kilkutysięczny tłum przełamał kordon policji, która używała gazu łzawiącego i granatów hukowych - pisze AFP. Dodaje, że niektórzy funkcjonariusze złożyli przed demonstrantami swoje tarcze i hełmy. "Oni przechodzą na naszą stronę!" - cieszyła się jedna z manifestujących kobiet.

We wtorek w Ałmaty i innych miastach doszło do starć z policją, w których rannych zostało blisko 100 funkcjonariuszy. Zatrzymano ponad 200 osób.

Protesty w wielu miastach Kazachstanu zostały wywołane podwyżką ceny gazu LNG, używanego do tankowania samochodów, której towarzyszy wzrost cen innych towarów.

Uczestnicy protestów rozszerzyli swe żądania i domagają się także odejścia z polityki szefa Rady Bezpieczeństwa kraju Nursułtana Nazarbajewa, który w ich opinii przekazał w 2019 r. władzę prezydentowi Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi tylko formalnie. Nazarbajew rządził Kazachstanem od uzyskania przez ten kraj niepodległości od ZSRR w 1991 r. do 2019 r. Po ustąpieniu ze stanowiska prezydenta zachował szerokie wpływy.

Tokajew wprowadził w nocy z wtorku na środę w Ałmaty oraz w obwodzie mangystauskim dwutygodniowy stan wyjątkowy, nakładający m.in. godzinę policyjną. W środę objęto nim także stolicę kraju, Nur-Sułtan.

W środę nad ranem Tokajew przyjął dymisję rządu, którego ustąpienie było jednym z postulatów protestujących.

Turcja. MSZ apeluje o pokój w Kazachstanie

Ministerstwo spraw zagranicznych Turcji zamieściło na swojej oficjalnej stronie internetowej oświadczenie, w którym wyraziło poparcie dla sił bezpieczeństwa w Kazachstanie i wezwało do pokoju w tym kraju.

MSZ Turcji przekazało w oświadczeniu, że uważnie śledzi ostatnie protesty, przywiązuje wagę do stabilności zaprzyjaźnionego Kazachstanu i liczy na zaprowadzenie pokoju w kraju.

"Mamy całkowitą pewność, że administracja Kazachstanu przezwycięży ten kryzys. Ufamy zdrowemu rozsądkowi mieszkańców Kazachstanu i mamy nadzieję, że sytuacja jak najszybciej się uspokoi" - oznajmiło tureckie MSZ.

Resort dyplomacji Turcji złożył życzenia szybkiego powrotu do zdrowia "kazachskim braciom", w tym funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa, którzy zostali ranni w protestach.(PAP)
i0/

Zobacz także

  • Służby na miejscu katastrofy lotniczej w Aktau w Kazachstanie. Fot. PAP/EPA/STR

    Putin złożył prezydentowi Kazachstanu kondolencje w związku z katastrofą samolotu

  • Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Marcin Obara

    Zełenski: Rosja musi udzielić wyjaśnień w sprawie katastrofy azerskiego samolotu

  • Wrak azerbejdżańskiego samolotu. Fot. PAP/EPA/AZAMAT SARSENBAYEV

    Gen. Budanow: azerbejdżański samolot został zestrzelony nad terytorium Rosji [WIDEO]

  • Służby na miejscu katastrofy lotniczej w Aktau w Kazachstanie. Fot. PAP/EPA/AZAMAT SARSENBAYEV

    Prawdopodobną przyczyną katastrofy samolotu w Kazachstanie było zderzenie ze stadem ptaków [ZDJĘCIA]

Serwisy ogólnodostępne PAP