Posłowie KO: z powodów całkowicie politycznych przestanie istnieć polska firma Lotos

2022-01-12 15:38 aktualizacja: 2022-01-12, 15:38
Fot. PAP/Jan Dzban
Fot. PAP/Jan Dzban
Z powodów całkowicie politycznych podejmowana jest dziś decyzja, że przestanie istnieć jedna z polskich firm - Lotos. Takie działanie pod pozorem realizowania budowy wielkiej polskiej firmy tak naprawdę sprzyja rosyjskim interesom - oświadczyli posłowie KO Tomasz Siemoniak i Paweł Kowal.

W środę PKN Orlen poinformował, że udziały w rafinerii Lotosu obejmie saudyjski Saudi Aramco, część stacji Lotosu kupi węgierska firma MOL, a logistykę paliw - Unimot. Proces przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen rozpoczął w lutym 2018 r. podpisaniem listu intencyjnego ze skarbem państwa, który ma w Lotosie 53,19 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy. PKN Orlen – decyzją KE – musi odsprzedać część aktywów Lotosu, by mógł dokonać fuzji z tym koncernem.

"Dziś z powodów całkowicie politycznych podejmowana jest decyzja co do tego, że jedna z polskich firm - Lotos - przestanie istnieć, a ważne elementy zostaną przekazane zagranicznym firmom. Od samego początku ta chora idea dokonywania fuzji coraz to nowych firm, by zaspokajać ambicje prezesa (PKN Orlen Daniela) Obajtka i jego protektorów w rządzie przynosiła fatalne rezultaty" - powiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak na konferencji prasowej w Sejmie.

Jego zdaniem, "wpisuje się to też w cały ciąg zdarzeń, które zasadnym czynią pytanie: do jakiego stopnia (wicepremier, prezes PiS) Jarosław Kaczyński i PiS realizują rosyjskie interesy w Europie". Jak zauważył, "nie minęło kilka tygodni jeszcze od spotkania prorosyjskich partii europejskich w Warszawie, gdzie głównym gospodarzem był Jarosław Kaczyński, obecny tam był także premier Węgier Wiktor Orban, którego prorosyjski kurs jest jasny, jawny". Polityk nawiązał w ten sposób do spotkania liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, które na początku grudnia odbyło się w Warszawie.

Siemoniak, mówiąc o ogłoszonych w środę przez PKN Orlen decyzjach, ocenił, że "takie działanie pod pozorem realizowania budowy wielkiej polskiej firmy tak naprawdę sprzyja rosyjskim interesom i uzależnianiu polskiego rynku surowcowego od Rosji".

Według innego posła KO Pawła Kowala, "rząd, a przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość otwarły dziś drogę, drzwi dla rosyjskiego kapitału i rosyjskiej obecności na polskim rynku". "Stało się to pod pozorem fuzji. Fuzja jest zła, sprzedano za tanio. Wystarczy porównać, ile wydano pieniędzy na Rafinerię Gdańską, na jej restrukturyzację w ostatnich latach, a za ile dziś sprzedano jej 30 procent" - wskazywał polityk.

Kowal ocenił jednocześnie, że "najgorszy jest wymiar polityczny". "Sygnał jest jasny - Węgry stają się państwem, które są swego rodzaju dealerem nowego politycznego układu w Europie Środkowej i przekaźnikiem między rządem w Warszawie a Moskwą. (...) Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co się dziś stało, niech śledzi, czyta i słucha tego, co mówi premier (Węgier Wiktor) Orban i minister spraw zagranicznych Węgier" - kontynuował Kowal. "Krótko mówiąc, dziś ze względów, których pojąć nie sposób, poza tym, że jest to reorientacja polskiej polityki wschodniej w kierunku Rosji, rząd otworzył drogę dla Rosjan poprzez Węgrów" - powiedział Kowal.

Koncern PKN Orlen poinformował w środę, że Saudi Aramco kupi udziały w rafinerii Lotosu, MOL - 417 stacji Lotosu, a Unimot - bazy paliw. Cena w przedwstępnej umowie za udziały w Lotos Asfalt, jaką ma zapłacić Aramco, ustalona na ok. 1,15 mld zł. PKN Orlen podał też, że kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech oraz 41 stacji paliw na Słowacji. Cena, jaką PKN Orlen ma zapłacić za 144 stacje na Węgrzech i 41 stacji na Słowacji, to ok. 229 mln euro.

Przejęcie Grupy Lotos to krytyczny moment transformacji - oświadczył prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, przedstawiając w środę partnerów przy przejmowaniu Lotosu. "To dzień bardzo ważny dla naszej gospodarki i gospodarki całego regionu. Polityka klimatyczna, presja regulacyjna i rynkowa wymagają od nas transformacji, szybkich zdecydowanych kroków" - mówił Obajtek. Jak dodał, tylko zdywersyfikowany podmiot może przeprowadzić taką transformację.

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin podkreślił, że podpisane w środę umowy to "wielka szansa" dla całego regionu. "Orzeł Orlenu będzie rozpoznawalny w naszym całym środkowoeuropejskim regionie, regionie który potrzebuje szybkiego rozwoju, który potrzebuje, inwestycyjnego impulsu, dostępu do nowych technologii, aby móc szybko gonić te kraje europejskie, które dzięki różnego rodzaju historycznych uwarunkowań są dzisiaj lepiej rozwinięte od nas" - mówił minister. Wskazywał, że nowy koncern paliwowo-energetyczny, który powstaje, to wielka szansa dla Polskiej gospodarki. (PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

js/