Komentując w rozmowie z PAP środową konferencję prezydenta Joe Bidena, podczas której poruszył on temat napięć na linii Rosja-Ukraina spowodowanych koncentracją ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy w pobliżu ukraińskiej granicy, prof. Lewicki ocenił, że prezydent USA dał Rosji "zielone światło" do zajęcia części Ukrainy.
"W historii polityki międzynarodowej nie było takiego wystąpienia, jakie wczoraj miał prezydent Biden. Nie znam przypadku, żeby przywódca mocarstwa mówił publicznie, że inne państwo może zająć kawałek terytorium kolejnego państwa i właściwie nic mu za to nie grozi, to jest niebywale stwierdzenie" - powiedział prof. Zbigniew Lewicki.
Joe Biden stwierdził, że skala reakcji na działania Rosji zależeć będzie od rozmiaru rosyjskiej agresji na Ukrainę. "To zależy, co [Rosja] zrobi. Będzie to jedna rzecz, jeśli będzie to mniejszy najazd i skończy się to tym, że będziemy się kłócić, co z tym zrobić" - powiedział w środę prezydent USA. "Nie przypominam sobie innego przykładu uzyskania zielonego światła od przywódcy innego mocarstwa na takie działania" - skomentował amerykanista.
Prof. Zbigniew Lewicki: możliwość konfliktu w ograniczonym zakresie zdecydowanie wzrosła
Zapytany o możliwy wpływ wypowiedzi Bidena na rozwój sytuacji na ukraińsko-rosyjskiej granicy prof. Lewicki ocenił, że "Putin całą Ukrainą mógłby się udławić, ale zajęcie kawałka państwa doskonale wykorzystałby na użytek wewnętrzny. Moim zdaniem możliwość konfliktu w ograniczonym zakresie zdecydowanie wzrosła".
"Nie można naruszać suwerenności innego państwa tylko częściowo. Jego integralność nie dzieli się na fragmenty - albo ją naruszamy, albo nie" - dodał profesor.
Prezydent Biden przyznał również, że wewnątrz NATO są różnice co do tego, jakie sankcje zastosować w przypadku różnych scenariuszy wznowionej agresji. Według prof. Lewickiego "największą słabością NATO jest konieczność uzyskania jednomyślności członków, które mają rozbieżne interesy i rozbieżnie widzą świat".
Zapytany o możliwość podjęcia przez Stany Zjednoczone działań jednostronnych ocenił, że "Waszyngtonowi zależy na wielostronności ewentualnych sankcji i zgody sojuszu". "Po tej wypowiedzi Bidena nie jestem jednak pewien, czy byłby on zdecydowany na podjęcie wyraźnych działań" - ocenił prof. Lewicki.
"Sankcje ze strony USA byłyby poważne – byłoby lepiej, gdyby były wielostronne – ale pozostaje pytanie, czy Biały Dom jest na to zdecydowany" - uznał amerykanista.
Podsumowując konferencję prezydenta USA prof. Lewicki zauważył, że Biden "albo zupełnie nie kontroluje swoich wypowiedzi, albo nie rozumie zaistniałej sytuacji". "Takie scenariusze można rozpatrywać za zamknięty drzwiami, w rozmowach z generałami - to mógłbym jeszcze zrozumieć, ale nie mówić o nich publicznie. Może tego typu zdania padały podczas narad, a on je później powtórzył. To byłoby straszne, gdyby prezydent USA nie rozumiał siły i znaczenia swoich publicznych wypowiedzi" - powiedział profesor. (PAP)
Autor: Jakub Bawołek
js/