Dodaje, że jeszcze nigdy wcześniej spółki nie zawarły tylu kontraktów z nabywcami hurtowymi: fundusze z rynku PRS (private rented sector, czyli długoterminowy najem instytucjonalny) kupiły 5,9 tys. lokali, co stanowiło prawie 17 proc. ogólnej sprzedaży. "W 2020 r. było to odpowiednio 0,9 tys. i 4 proc. Kowalscy w 2021 r. kupili 29 tys. mieszkań, o 24 proc. więcej rok do roku" - czytamy.
Jak napisano, w najbliższym czasie możemy być świadkami kolejnych ramowych umów stanowiących znaczny udział w ogólnej sprzedaży mieszkań, bowiem do wejścia na rynek PRS na dużą skalę szykują się Robyg, Ronson czy Develia. "Ale i inni gracze nie wykluczają pojedynczych transakcji z funduszami. Zanosi się na to, że większość giełdowych (i nie tylko) deweloperów będzie działać w mniej lub bardziej regularny sposób dwutorowo. Szczególnie że otoczenie rynkowe od października mocno się zmieniło" - wskazuje "Rz".
Zarówno rosnące inflacja i stopy procentowe, jak i perturbacje pandemiczne mają coraz większy wpływ na poziomy i tempo sprzedaży mieszkań w Polsce nabywcom indywidualnym. Deweloperzy widzą to ryzyko i alternatywa w postaci sprzedaży całych projektów funduszom jest często atrakcyjna z punktu widzenia zarządzania płynnością, ograniczania ryzyk i angażowania własnego kapitału – powiedział cytowany przez gazetę Krzysztof Cipiur, partner i dyrektor działu rynków kapitałowych w Knight Frank.(PAP)
mmi/