![Fot. PAP/Tomasz Gzell](/sites/default/files/styles/main_image/public/202202/pap_20141008_08L%281%29.jpg?h=c59ef8a9&itok=7YFfW-ym)
Sąd nie zgodził się z twierdzeniem oskarżonego, który przekonywał, że był to wypadek. Wyrok jest nieprawomocny.
"Sąd nie zmienił kwalifikacji prawnej, uznając że zachowanie oskarżonego rzeczywiście wyczerpywało znamiona usiłowania zabójstwa" - powiedział PAP rzecznik częstochowskiego sądu Dominik Bogacz.
Jak wyjaśnił sędzia, sąd nie podzielił twierdzeń linii obrony oskarżonego, który tłumaczył, że rzucony przez niego nóż odbił się od tacy i wtedy uderzył w pokrzywdzonego. "Tę wersję sąd wykluczył w oparciu o opinię biegłego. Biegły wprost wskazał, że przy takim mechanizmie nie powstałyby obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony. Musiał być to mechanizm czynny, czyli uderzenia nożem trzymanym w ręku" - wyjaśnił.
W oparciu o zgromadzone dowody sąd skazał B. za usiłowanie zabójstwa, połączone ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wymierzył mu zarazem najłagodniejszą karę za takie przestępstwo, uznając że w tych okolicznościach będzie ona adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości.
Odszkodowanie dla pokrzywdzonego
Na wniosek prokuratury sąd zobowiązał też oskarżonego do wypłaty pokrzywdzonemu 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Syn oskarżonego sam nie domagał się pieniędzy od ojca i podobnie jak inni członkowie rodziny odmówił złożenia zeznań w procesie.
25 lutego ub.r. policja została poinformowana przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie, że na oddziale chirurgii przebywa 19-letni pacjent, w którego brzuchu znajdował się wbity nóż. Mężczyzna, który był w stanie zagrażającym życiu, został pilnie zoperowany.
Kłótnia między ojcem a synem
Gdy policjanci pojechali do domu 19-latka w gminie Mykanów, jego bliscy oświadczyli funkcjonariuszom, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Śledczy ustalili jednak inny przebieg wydarzeń, do których doszło podczas wspólnego posiłku spożywanego przez Artura B., jego partnerkę i dwóch synów. "Podczas obiadu doszło do kłótni pomiędzy Arturem B. i 19-letnim synem, gdyż oskarżony zarzucił pokrzywdzonemu, że nałożył na talerz za dużo kiełbasy. W trakcie awantury Artur B. chwycił do ręki nóż i ugodził nim syna w brzuch" – podawała prokuratura.
Wezwane przez matkę 19-latka pogotowie ratunkowe przewiozło go do szpitala, gdzie przeszedł dwie operacje. Powołany w tej sprawie biegły lekarz orzekł, że w wyniku uderzenia nożem 19-latek odniósł ciężkie i zagrażające życiu obrażenia w postaci rany kłutej wątroby z krwotokiem do jamy brzusznej. Przeżył tylko dzięki udzielonej mu pomocy medycznej.
Prokuratura domagała się dla oskarżonego kary 15 lat więzienia, nie wyklucza apelacji od wyroku. Artur B. nie był w przeszłości karany.
Przestępstwo zabójstwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Taką samą karą jest zagrożone usiłowanie zabójstwa.
Autor: Krzysztof Konopka
ja/