Śmiszek o propozycji likwidacji Izby Dyscyplinarnej: działania maskujące, nie likwidują grzechu pierworodnego

2022-02-03 13:31 aktualizacja: 2022-02-03, 17:13
Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek. Fot. PAP/Mateusz Marek
Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek. Fot. PAP/Mateusz Marek
Prezydent Andrzej Duda proponuje bezpieczną przystań dla sędziów z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, nie likwiduje grzechu pierworodnego, sedna problemu z Unią Europejską. Mam wrażenie, że są to działania maskujące i pozorowane - powiedział PAP wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek.

Prezydent poinformował w czwartek, że składa projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakłada m.in. zlikwidowanie obecnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i powołanie w SN Izba Odpowiedzialności Zawodowej. "Spór z Komisją Europejską nie jest Polsce potrzebny, Polska potrzebuje w tej chwili spokoju; wobec wstrząsów na scenie międzynarodowej, potrzebujemy stać wspólnie jako jedna siła" - oświadczył prezydent Andrzej Duda.

W ocenie wiceszefa klubu Lewicy, "są to działania absolutnie niewystarczające". "W naszym sporze z Unią Europejską nie chodzi o istnienie Izby Dyscyplinarnej, ponieważ tego typu rozwiązania są autonomicznym wyborem każdego państwa i nigdy Komisja Europejska czy siły demokratyczne nie mówiły o tym, że postępowania dyscyplinarne nie mają istnieć. Problem jest znacznie głębszy. Problem polega na tym, że skład Izby Dyscyplinarnej był nielegalny i tworzyli go sędziowie, którzy nigdy nie powinni zasiadać w togach sędziowskich" - podkreślił.

"Dzisiaj pan prezydent proponuje tak naprawdę bezpieczną przystań dla sędziów-niesędziów z Izby Dyscyplinarnej, to znaczy nie likwiduje grzechu pierworodnego, nie likwiduje sedna problemu z Unią Europejską, tylko - mam wrażenie - są to działania maskujące i pozorowane. Prezydent myśli, że zmieniając nazwę Izby Dyscyplinarnej, zmieniając skład tak naprawdę rozwiąże sytuację. Nie, nie rozwiąże" - stwierdził Śmiszek.

Ocenił także, że "sędziowie, którzy dostaną wybór z Izby Dyscyplinarnej - albo pójść do innych izb Sądu Najwyższego, albo w stan spoczynku, jeśli zostaną w systemie Sądu Najwyższego, będą orzekali w Izbie Karnej czy Izbie Cywilnej, nadal będą źródłem gigantycznych problemów, ponieważ ich status jest kwestionowany".

Trybunał Sprawiedliwości UE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.

Tydzień temu, jak poinformował rzecznik Komisji Europejskiej ds. wymiaru sprawiedliwości Christian Wigand, KE wysłała Polsce wezwanie do zapłaty kary w związku z niewykonaniem decyzji TSUE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wskazał, że po przeanalizowaniu odpowiedzi Polski na list z 22 grudnia r. KE doszła do wniosku, że Polska nie dostarczyła dowodów na to, że wykonuje decyzję wydaną przez TSUE z 14 lipca ub.r. Jak mówił, po pierwszym wezwaniu KE będzie wysyłała kolejne co miesiąc. Należność powinna zostać uregulowana w ciągu 45 dni od chwili otrzymania wezwania. "Polska powinna pilnie wdrożyć decyzję Trybunału z 14 lipca" - dodał rzecznik.

Już w lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak uzasadniał, izba ta nie sprawdziła się. Także premier Mateusz Morawiecki mówił, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana. Z kolei z informacji Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że projekt reformujący Sąd Najwyższy jest przygotowywany. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

jjk/