Przydacz relacjonował w poniedziałek podczas briefingu prasowego swoje rozmowy z doradcami prezydenta Joe Bidena odpowiedzialnymi za Europę i Rosję - Amandą Sloat i Erikiem Greenem - a także z dygnitarzami z Departamentu Stanu.
Pytany przez PAP o perspektywy dalszego wzmacniania wschodniej flanki NATO, minister odparł: "Mam zapewnienie, że w razie pogarszania się sytuacji bezpieczeństwa Stany Zjednoczone są gotowe do podejmowania dalszych kroków". Dodał, że choć "trzeba uzbroić się w cierpliwość", co do konkretów tych decyzji, to Amerykanie mają zamiar działać zarówno w formacie dwustronnym, jak i na forum NATO.
Przydacz stwierdził, że rozmowy z amerykańskimi dyplomatami były nadspodziewanie długie oraz konkretne i produktywne, co świadczy jego zdaniem o zainteresowaniu USA polską perspektywą na kryzys. Dotyczyły m.in. możliwej reakcji sankcyjnej, zarówno przeciwko Rosji, jak i Białorusi.
"Polska ma tutaj ważną rolę w ustanawianiu jednej pozycji Unii Europejskiej i Amerykanie to doceniają" - oznajmił minister. "Polskie stanowisko jest tutaj słuchane, to też miało duże znaczenie dla strony amerykańskiej, również w dniu wizyty kanclerza Niemiec. To, że Polska perspektywa była ważna tuż przed tym spotkaniem, pokazuje rolę Polski w polityce amerykańskiej" - dodał.
Przydacz: tematem rozmów różne scenariusze agresji przeciwko Ukrainie i możliwe przejęcie uchodźców przez Polskę
Przydacz poinformował, że dyskutował też z otoczeniem prezydenta Bidena na temat różnych scenariuszy ewentualnej agresji przeciwko Ukrainie, a także o możliwym przyjęciu uchodźców przez Polskę. Według szacunków Pentagonu, pełnowymiarowa rosyjska inwazja na Ukrainę może spowodować exodus do 5 milionów Ukraińców.
"Polska jako państwo sąsiedzkie ma gigantyczną rolę do odegrania. Jesteśmy w kontakcie nie tylko USA, ale też z innymi sojusznikami. Trzeba być przygotowanym na wszystkie scenariusze" - dodał.
Innym tematem rozmów było bezpieczeństwo energetyczne. Przydacz stwierdził, że Amerykanie doceniają polskie działanie w tej sprawie, m.in. budowę terminala lNG oraz nadal trwającą budowę rurociągu Baltic Pipe, co zwiększy bezpieczeństwo energetyczne całego regionu.
"Zgodziliśmy się z Amerykanami, że więcej państw, w tym tych na Zachodzie powinno również stosować taką politykę, bo dalsze uzależnianie się od rosyjskich surowców nie przynosi stabilności, ale wręcz przeciwnie, jest wykorzystywane do destabilizacji i wpływania na decyzje polityczne w tych najważniejszych stolicach" - powiedział minister.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
dsk/