Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy w oświadczeniu "stanowczo zaprotestowało" w związku z rosyjską decyzją o "zablokowaniu części akwenu Morza Czarnego i Azowskiego oraz Cieśniny Kerczeńskiej pod pozorem przeprowadzenia wojskowo-morskich ćwiczeń".
"Bezprecedensowa pod względem zasięgu strefa manewrów praktycznie uniemożliwia żeglugę na obu morzach" - napisało MSZ.
Oceniono, że jest to "znaczące i nieuzasadnione utrudnienie międzynarodowej żeglugi, przede wszystkim handlowej". Jak dodano, może to mieć "poważne gospodarcze i społeczne skutki, przede wszystkim dla portów Ukrainy".
Według resortu działania te są niedopuszczalne, stanowią część "hybrydowej wojny przeciwko Ukrainie" oraz świadczą o braku poszanowania dla prawa międzynarodowego. Zapowiedziano, że Kijów będzie pracował z partnerami nad odpowiedzią na te kroki.
Jak pisze agencja Interfax-Ukraina, Rosja zapowiedziała, że od 13 do 19 lutego część Morza Czarnego i Azowskiego będzie zamknięta dla żeglugi w związku z manewrami. Ćwiczenia odbędą się na tle zgromadzenia przez Rosję ponad 100 tys. żołnierzy przy ukraińskich granicach.
Zaostrzenie sytuacji bezpieczeństwa w regionie Morza Azowskiego i Czarnego wraz z blokadą Cieśniny Kerczeńskiej i szlaków morskich to jeden ze scenariuszy rosyjskiej eskalacji rozpatrywanych przez ukraińskich ekspertów.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
jjk/