W środę premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim zapowiedzieli od 1 marca zniesienie obostrzeń covidowych, z wyjątkiem izolacji i kwarantanny dla współdomownika, kwarantanny przyjazdowej dla osób bez paszportu covidowego i maseczek w zamkniętych przestrzeniach.
Prawidłowe noszenie maseczek zmniejsza ryzyko transmisji zakażenia SARS-CoV-2
Prof. Gut zaznaczył, że "niezależnie od tego, jakie są decyzje administracyjne, należy zachowywać się racjonalnie". W kontekście noszenia maseczek powiedział, że powinniśmy je nosić nie dlatego, że jest przymus, ale dlatego, że jest to dla nas kwestia ograniczenia ryzyka zakażenia.
"Czy naprawdę maseczki musimy wkładać, bo jest przymus, czy dlatego, że wchodzimy w grupę ludzi, o których nic nie wiemy i redukujemy szansę zakażenia? Powiem redukujemy, a nie zerujemy, bo to jest jeszcze oczywiście sprawa prawidłowego noszenia maseczki: założenia i zdjęcia jej, czasu noszenia i przechowania. Maseczka może być groźniejsza od samego środowiska, w jakim się znaleźliśmy" – powiedział prof. Gut.
Prof. Gut: w najbliższych tygodniach dowiemy się, czy decyzja o znoszeniu obostrzeń była słuszna
"Jeśli będzie dalszy spadek zachorowań, to oznacza, że decyzja była w miarę słuszna. A jeśli nastąpi ich stabilizacja, oznaczać to będzie, że nastąpiła trochę za wcześnie. A jak widoczny będzie wzrost zakażeń, oznacza to, że przesadziliśmy" – stwierdził.
Prof. Gut zauważył, że wskaźnik zgonów w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie.
"Wprawdzie zgony to echo zachorowań mniej więcej sprzed dwóch, trzech tygodni, ale liczba chorych jest wystarczająca, żeby zakazić kolejne grupy. To nie jest 300 osób dziennie, to jest ok. 20 tys." – powiedział.
"Ludzie badają się sami i nie zgłaszają do lekarza. Jeśli tego nie robią, to wiadomo, że roznoszą wirusa" – dodał.
Walka z epidemią – jego zdaniem – to zabawa w berka.
"Ganiamy i klepiemy następnego. Wirus zawsze nas dogoni, odkąd jest obecny w populacji i w niej będzie. Reszta zależy od naszych zachowań. Słyszymy na przykład, że wirus mocniej się szerzy, ale tak naprawdę to my swoimi działaniami to powodujemy. Wirus nie zachowuje się tak czy inaczej – on jest martwy" – powiedział.(PAP)
Autorka: Klaudia Torchała
mj/