Premier: Polska popiera sankcje energetyczne na Rosję. Niemcy i Austria nie są na to gotowe

2022-03-25 20:22 aktualizacja: 2022-03-26, 06:59
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/EPA/PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/EPA/PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Polska jest wśród państw popierających najostrzejsze sankcje na Rosję. Niemcy i Austria nie są gotowe do sankcji energetycznych – oświadczył w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział też na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostanie przedstawiony projekt o konfiskacie majątków rosyjskich oligarchów.

Premier Morawiecki przebywa w Brukseli, gdzie reprezentuje Polskę podczas dwudniowego szczytu UE. Pierwszego dnia spotkania unijnych liderów dołączył do nich prezydent USA Joe Biden.

W piątek wieczorem na konferencji prasowej w Brukseli, premier Morawiecki mówił, że Stany Zjednoczone są bardzo zdeterminowane, by w dalszym ciągu mocno naciskać na Rosję, by zaprzestały działań wojennych. Podkreślił, że to, co przywódcy przywódców z poszczególnych państw unijnych usłyszeli podczas szczytu od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, bardzo mocno wpłynęło na nich, co do ich decyzji. "Decyzji o stworzeniu szybko - najlepiej już w ten weekend, jutro, pojutrze, w najbliższych paru dniach - kolejnego poważnego pakietu sankcji" - poinformował. "Następnego nadbudowanego pakietu sankcji nad tymi wszystkimi działaniami, które już do tej pory zostały przyjęte" - dodał.

Poinformował, że "Polska była wśród tych państw, które proponowały najdalej idące sankcje, kolejne bardzo mocne sankcje, które będą w stanie odciąć dopływ świeżych środków, pieniędzy, do budżetu państwa rosyjskiego".

"Przede wszystkim domagamy się tego, żeby jak najszybciej przestać kupować ropę, gaz i węgiel z Rosji" - wskazał. "Chcę powiedzieć, że mamy do czynienia z kilkoma państwami członkowskimi, które nie są do tego gotowe" - przyznał. "To przede wszystkim Niemcy, ale także Austria, Węgry. Kilka innych krajów też zachowywało daleko idącą wstrzemięźliwość" - dodał. 

I poinformował, że w przyszłym tygodniu Polska przedstawi swój plan odejścia od rosyjskich źródeł energii/ "My pokażemy – myślę, że jeden z najbardziej radykalnych planów odejścia (od węglowodorów – PAP) - już na początku przyszłego tygodnia. Myślę, że ten plan będzie pewnego rodzaju punktem odniesienie dla Niemiec i dla wielu innych krajów" – powiedział szef rządu podczas konferencji prasowej po zakończonym w piątek wieczorem dwudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej.

W ocenie Morawieckiego Polska realizuje plan odejścia od importu rosyjskich źródeł energii dużo szybciej niż Niemcy. "Niemcy są tym państwem, które trzeba przynaglać od odchodzenia od rosyjskich węglowodorów" - oznajmił.

Polskie postulaty w Brukseli

Premier streścił kilka najważniejszych jego zdaniem propozycji, które przedstawił Radzie Europejskiej, a niektóre z nich - jak relacjonował - "były bardzo gorąco dyskutowane". Jak dodał, "jestem pewien, że wyznaczamy tym samym pewnego rodzaju pułap, poprzeczkę, do której inne państwa będą musiały się odnieść".

"Wśród tych głównych postulatów wymienię przede wszystkim zablokowanie możliwości transportu - a więc eksportu i importu, z wyjątkiem różnych towarów humanitarnych - który przez Polskę czy przez Litwę, Łotwę i Estonię trafiają do Rosji" - poinformował.

Jako drugi postulat szef rządu wymienił "sankcje, pełne embargo na rosyjską ropę, rosyjski węgiel i jak najszybciej na rosyjski gaz". "Po trzecie porty europejskie też powinny wykluczać możliwość przyjmowania statków rosyjskich" - powiedział.

Premier Morawiecki wskazał także na postulat wprowadzenia "zakazu jakiejkolwiek propagandy rosyjskiej". "Ta propaganda jest nieprawdopodobnie skuteczna, niestety zwłaszcza na terenie Federacji Rosyjskiej. Informacje, który spływają o stanie świadomości społeczeństwa rosyjskiego są zatrważające" - podkreślił.

Szef polskiego rządu wspomniał także o propagandzie w zachodniej Europie, w UE. "Wiemy, jak działają szpiedzy rosyjscy. Polska, jako jeden z pierwszych krajów wydaliła tak dużą liczbę szpiegów rosyjskich. I jestem przekonany, że inni pójdą naszym śladem" - powiedział.

Ponadto Morawiecki wskazał na postulat "wyłączenia wszelkich możliwych kanałów radiowych, telewizyjnych, internetowych rosyjskiej propagandy w całej UE".

Kolejną propozycją szefa polskiego rządu dla RE było - jak mówił - "zawieszenie wiz dla wszystkich Rosjan, po to, żeby i Rosjanie więcej zrozumieli z tego, co dzieje się, jak straszne zbrodnie są popełniane przez armię rosyjską na Ukrainie. "A także wykluczenie Rosji z różnych organizacji międzynarodowych" - dodał.

Zaznaczył, że do sankcji została też włączona Białoruś. 

"Białoruś już została włączona do sankcji, zadbaliśmy o to i poprzednio i teraz" - podkreślił premier. Bo jak zauważył, Białoruś to państwo, które ściśle współpracuje z Federacją Rosyjską. "Cały czas podkreślamy wagę włączenia wszystkich instytucji finansowych do sankcji, do zakazu korzystania z systemu SWIFT" - wskazał Morawiecki. "Ale z drugiej strony trzeba też powiedzieć, że Rosjanie, poprzez współpracę z Chinami i z innymi państwami, próbują znaleźć tego obejście" - dodał. Wskazał, że nie jest to najważniejsza z sankcji. "Największą sankcją jest maksymalne odcinanie Rosji od dochodów w twardej walucie" - podkreślił. "A tę można zrealizował właśnie poprzez jak najszybsze odcinanie eksportu rosyjskiego ze wszystkich możliwych rynków. I temu poświęciliśmy najwięcej uwagi podczas Rady Europejskiej.

Losy misji pokojowej w Ukrainie

Morawiecki pytany był o to, z jakim odbiorem spotkał się pomysł misji pokojowej w Ukrainie, o której mówił wicepremier Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Kijowie.

"Wiemy już z mediów z poprzednich kilku dni, że były pozytywne reakcje Danii, Litwy. Dziś mogę powiedzieć, że kolejne kraje członkowskie wyraziły swoją aprobatę, jednak oczekują też pewnego wsparcia i wspólnego głosu ze strony NATO. My też podkreślamy, że to powinna być misja NATO-wska" - stwierdził premier Morawiecki.

"Dla tych którzy są sceptyczni, i też byli tacy na sali Rady Europejskiej, chciałbym, żeby wyobrazili sobie, że cała Ukraina staje się Mariupolem, staje się zbombardowanym miejscem, gdzie ludzie uciekają" - powiedział premier.

Wówczas - jak wskazał - państwa musiałyby przyjąć "dziesiątki milionów uchodźców". "Myślę, że dzisiaj patrząc na barbarzyńskie postępowanie Putina i Rosjan, rosyjskich żołnierzy, możemy sobie wyobrazić gorsze scenariusze. Ja niestety mogę sobie wyobrazić gorsze scenariusze, więc przestawienie tej koncepcji trafia na coraz bardziej podatny grunt" - powiedział premier.

Uchodźcy z Ukrainy

Premier przekazał, że świat dostrzega wysiłek Polski w przyjmowaniu uchodźców i sposób, w jaki to się odbywa. Relacjonował, że kraje dziękują za "pomoc, opiekę, otwarte drzwi i serca, starania, by uchodźcy znaleźli miejsce w społeczeństwie". "W tym kontekście podniosłem nasze potrzeby związane z uchodźcami i spotkało się to z ogromnym zrozumieniem" – zaznaczył premier Morawiecki. "Komisja Europejska działa stosunkowo wolno. Wiemy, że procedury jedna o drugą zahacza i procesy wypracowania nowych rozwiązań ciągną się czasami tygodniami, niekiedy nawet dłużej. My nie czekamy na decyzję KE tyko wysiłek ponosimy po naszej stronie, polskiego budżetu przede wszystkim" – kontynuował.

Dodał, że trwają rozmowy zarówno z UE, jak i innymi krajami, aby Polska otrzymała środki na zrekompensowanie tego dużego wysiłku. "Szczególnie wobec dużej skali potrzeb spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odzewem po stronie państw członkowskich" – zaznaczył premier.

Morawiecki zaproponował też, by Polska i Szwecja zorganizowały w Warszawie konferencję donatorów, by zogniskować uwagę na potrzebach związanych z dramatem uchodźców.

"Jestem w kontakcie z panią premier Szwecji. Zaproponowałem, aby Polska razem ze Szwecją zorganizowała konferencję donatorów w Warszawie, po to żeby zogniskować uwagę na potrzebach związanych z tym strasznym dramatem migracyjnym, strasznym dramatem uchodźców" – przekazał premier Morawiecki.

Zwrócił uwagę, że do Polski trafiają przede wszystkim dzieci, kobiety, osoby starsze oraz osoby niepełnosprawne. "Polacy, różne organizacje pozarządowe, państwo, rząd polski, samorządy polskie zajęli się nimi tak jak trzeba" – zaakcentował. 

Projekt ws. konfiskaty majątków oligarchów

Premier poinformował, że zaproponował też konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów i majątku Federacji Rosyjskiej znajdującego się w Europejskim Banku Centralnym po to, aby móc zrekompensować bardzo wysokie ceny gazu i aby pomóc w odbudowie Ukrainy i pomóc dzisiaj w kryzysie uchodźczym".

"Już wkrótce, na najbliższym posiedzeniu Sejmu, przedstawimy odpowiednią ustawę o konfiskacie majątku oligarchów rosyjskich, który się znajduje w Polsce" – zapowiedział. Dodał, że zachęcał swoich rozmówców, "aby też podjęli taki wysiłek, żeby te setki miliardów pieniędzy zarobionych przez oligarchów rosyjskich - bardzo często ukradzionych pieniędzy – trafiły we właściwe miejsce". "Droga Komisjo Europejska, to jest nasz pomysł, zrealizujcie go szybko, podobnie jak Polska" – apelował 

Rządy Francji i Niemiec muszą stworzyć zapobiegawcze procedury

Premier zaapelował do rządów Francji i Niemiec o stworzenie procedur, które zapobiegną obchodzenie pakietów sankcyjnych przez firmy, które już wcześniej dostarczały podzespoły i zaawansowane technologie armii rosyjskiej.

"Niestety są firmy niemieckie i francuskie, które jeszcze przed wojną, przy poprzednich pakietach sankcyjnych, omijały je i dostarczały części i wysoko zaawansowane technologie dla armii rosyjskiej" - powiedział szef polskiego rządu. "Od tego jak szczelne będą te pakiety sankcyjne, będzie zależało jak szybko Rosja pójdzie po rozum do głowy i zdecyduje się na wycofanie wojsk z suwerennej Ukrainy" - podkreślił premier.

Morawiecki powiedział też, że Polska i państwa bałtyckie na Radzie UE najmocniej nakłaniały pozostałych członków do daleko posuniętych działań, zarówno w zakresie dostarczania broni defensywnej, jak i pomocy humanitarnej. "Opowiadałem o tym jak wyglądała ta nasza wyprawa do Kijowa i czego oni tam potrzebują. Wiemy to bardzo dokładnie" - powiedział premier, nawiązując do wspólnego z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim wyjazdu do stolicy Ukrainy.

Podkreślił, że zagrożenia dla całej Unii Europejskiej i światowego pokoju są ogromne, dlatego apelował do zagranicznych partnerów, by utrzymywać jedność jak w pierwszych czterech tygodniach wojny.(PAP)

Autorzy: Mieczysław Rudy, Rafał Białkowski, Karolina Kropiwiec, Katarzyna Lechowicz-Dy, Luiza Łuniewska, Daria Kania,

kw/