Chris Rock też kiedyś miał problem z agresją. Swojego przeciwnika uderzył w twarz cegłą

2022-03-30 13:39 aktualizacja: 2022-03-30, 14:32
Chris Rock. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Chris Rock. Fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Od poniedziałku cały świat dyskutuje o zajściu na gali wręczenia Oscarów. Chris Rock, który dosadnie zażartował z fryzury żony Willa Smitha, został przez niego spoliczkowany na scenie. Internauci postanowili teraz przypomnieć jeden z odcinków podcastu „Fly on the Wall” z udziałem komika. Rock ujawnił wówczas, że w dzieciństwie był nękany przez rówieśników. Gdy w końcu nie wytrzymał, zaatakował jednego z prześladowców i uderzył go cegłą. „Jak powiedział mój psychiatra, od tamtej pory tak bardzo bałem się swojego gniewu, że zacząłem go w sobie tłumić. I za wszelką cenę starałem się być miły dla wszystkich” – wyjawił.

O incydencie z udziałem Willa Smitha i Chrisa Rocka mówią dziś wszyscy. Gwiazdor „Bad Boys” wprawił w osłupienie uczestników oscarowej gali i zgromadzonych przed telewizorami widzów, gdy wszedł na scenę i wymierzył prezenterowi siarczysty policzek. W ten oto sposób Smith bronił żony, z której Rock chwilę wcześniej zażartował. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy na temat zajścia, a opinie odbiorców są jak zawsze podzielone. Część internautów postanowiła tymczasem przypomnieć jeden z odcinków podcastu „Fly on the Wall”, w którym Rock niedawno gościł. Podczas rozmowy z gospodarzami Daną Carvey i Davidem Spade komik opowiedział o swoim trudnym dzieciństwie.

Jak ujawnił, przed laty był prześladowany przez rówieśników. „Poziom znęcania był absurdalny. Po części wynikało to z tego, że jako dzieciak byłem niewyrośnięty. Gdy poszedłem do szkoły, prześladowano mnie nie tylko ze względu na drobną posturę, ale też dlatego, że jestem czarny” – wyznał Rock. I dodał, że gdy jego frustracja sięgnęła zenitu, postanowił wziąć sprawy we własne ręce i samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość najczęściej nękającemu go oprawcy. „W mojej okolicy to legendarna historia. Pewnego dnia wróciłem do domu, włożyłem cegłę do tornistra i poszedłem skonfrontować się z tym gościem. Wziąłem zamach i z całej siły walnąłem go cegłą w twarz, a następnie przycisnąłem butem do ziemi. Wtedy myśleliśmy, że koleś może umrzeć” – wyjawił Rock.  

Komik nie zdradził, czy poniósł prawne konsekwencje swojego czynu. Ale podkreślił, że wydarzenie to odcisnęło olbrzymie piętno na jego późniejszym życiu i relacjach z ludźmi. Z problemem uporał się dopiero dzięki psychoterapii. „Jak powiedział mój psychiatra, od tamtej pory tak bardzo bałem się swojego gniewu, że zacząłem go w sobie tłumić. I za wszelką cenę starałem się być miły dla wszystkich. Na terapii próbowałem przepracować ten incydent, bo mój dawny prześladowca wydobył ze mnie coś, czego odtąd potwornie się obawiałem i co uczyniło ze mnie popychadło. Latami pozwalałem, by ludzie mną pomiatali. Moi znajomi, dziewczyny, z którymi się spotykałem – wszyscy notorycznie robili mnie w ch***” – przyznał szczerze Rock.

Gwiazdor podkreślił, że dzięki terapii nauczył się asertywności i nauczył się panować nad trudnymi emocjami bez uciekania się do fizycznej przemocy. „Dziś nie boję się wyrażać swojego zdania, nie tłumię już złości. Teraz, gdy ktoś mnie wkurzy, mówię po prostu: +Hej, nie podoba mi się to, co powiedziałeś+. Nie tracę przy tym głowy. I nie uderzam nikogo pieprzoną cegłą” – skwitował komik. Pójść w jego ślady powinien mający najwyraźniej trudność z panowaniem nad gniewem Will Smith. Dzięki temu oszczędziłby sobie i innym kolejnych skandali. (PAP Life)

kgr/