Moissaing przypomina, że już w połowie lutego, gdy rozmawiał z PAP, obawiał się humanitarnych skutków ewentualnego zaostrzenia się konfliktu na Ukrainie. "Jednak ta wojna, która wybuchła 24 lutego, przeszła wszelkie oczekiwania, a jej skala wykracza poza wszelkie najgorsze przypuszczenia" - mówi szef misji. "To powoduje, że potrzeby (w zakresie) pomocy humanitarnej dla ofiar tej wojny gwałtownie się zwiększają. Dotyczy to zwłaszcza wschodu Ukrainy i okolic Kijowa" - dodaje Francuz. Jak mówi, ekipa PAH na Ukrainie liczy obecnie około 150 osób, ale jednocześnie PAH współpracuje w różnych miejscach z lokalnymi organizacjami pozarządowymi.
Nie we wszystkie rejony Ukrainy PAH jest w stanie dotrzeć z pomocą
Moissaing przyznaje, że nie we wszystkie rejony Ukrainy PAH jest w stanie dotrzeć z pomocą. "Docieramy do Donbasu, czyli obwodów donieckiego i ługańskiego (na wschodzie Ukrainy - PAP). Mamy problemy w Charkowie (na północnym wschodzie), ale tam możemy nadal pomagać. Oczywiście duży problem stanowi Kijów (na północy), do którego nasze transporty nie zawszą mogą dotrzeć, a zwłaszcza Mariupol (na południowym wschodzie), który jest praktycznie odcięty" - mówi. Zarazem podkreśla, że tam, gdzie misja PAH nie może fizycznie dotrzeć, jej pracownicy starają się udzielać przez telefon i internet np. wsparcia psychologicznego. Misja przekazuje też podstawową pomoc humanitarną poprzez sieć pracowników społecznych.
PAH ma współpracowników po obu stronach linii kontaktowej
Moissaing dodaje, że PAH ma współpracowników po obu stronach linii kontaktowej. Starają się oni pomagać zarówno poszkodowanym po stronie ukraińskiej, jak i osobom, które przebywają na terenach poza kontrolą rządu w Kijowie. Dotyczy to rejonów wzdłuż długiej na kilkaset kilometrów tzw. linii kontaktowej. Z tego powodu - zaznacza szef misji - niezwykle ważnym aspektem działalności PAH jest apolityczność i dbanie o to, by jej działalność humanitarną mogły zaakceptować wszystkie strony. Ostatnio PAH udało się wynająć w okolicach Lwowa halę, w której magazynuje kupowaną przez siebie pomoc, przede wszystkim jedzenie i artykuły higieniczne. Fundacja dystrybuuje ją poprzez swoich pracowników, organizacje i instytucje partnerskie, np. szpitale, docierając m.in. do osób, które musiały uciekać ze swoich domów.
Większość produktów kupujemy w Polsce
Moissaing przyznaje, że większość produktów PAH kupuje poza Ukrainą, przede wszystkim w Polsce, ponieważ ukraiński rynek załamał się pod wpływem działań wojennych. Stephane Moissaing jest szefem misji PAH na Ukrainie od ośmiu miesięcy, choć w kraju tym przebywa od około dwóch lat. W humanitarnych organizacjach pozarządowych pracuje od ponad 20 lat. Polska Akcja Humanitarna to organizacja pozarządowa, której celem jest udzielanie pomocy humanitarnej i rozwojowej osobom dotkniętym skutkami klęsk żywiołowych i konfliktów zbrojnych. Istnieje od 1992 roku.
Ze Lwowa Piotr Śmiłowicz (PAP)
gn/