"Zamieszczone tam zdjęcia były istotnym elementem badań, które musiała przeprowadzić Podkomisja i dlatego znalazły się w materiale załącznika analizującego proces wybuchu, który miał nie być opublikowany" - napisał w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu Macierewicz. "Za niedopuszczalny błąd publikacji tych zdjęć wywołujących ból i traumatyczne przeżycia bardzo przepraszam Rodziny i wszystkich Państwa, którzy zapoznali się z tym materiałem zdjęciowym" - dodał.
— Antoni Macierewicz (@Macierewicz_A) April 12, 2022
Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem opublikowała raport, którego tezy przedstawił w poniedziałek na konferencji prasowej szef podkomisji Antoni Macierewicz. Wraz z raportem upubliczniono w poniedziałek - jak mówił Macierewicz - tysiące stron załączników. We wtorek politycy zwracali uwagę, że opublikowane zostały zdjęcia ciał niektórych ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Senator KO Krzysztof Brejza skierował w tej sprawie interpelację do szefa MON Mariusza Błaszczaka, w której zwrócił się o "podjęcie natychmiastowych działań zmierzających do usunięcia zdjęć z raportu".
Do sprawy odniosło się Ministerstwo Obrony Narodowej. "Informujemy, że Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem jest niezależna. MON nie ingerowało w prace komisji oraz treści zawarte w raporcie" - napisało MON na Twitterze. "Minister polecił SKW zbadanie sprawy publikacji zdjęć w raporcie" - podkreślił resort.
Zaprezentowany w poniedziałek przez wiceprezesa PiS raport z pracy podkomisji smoleńskiej zawiera tezę, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej". Antoni Macierewicz mówił w poniedziałek, że raport "może i powinien stanowić podstawę podjęcia działań na arenie międzynarodowej, w tym możliwe złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka". W jego ocenie zgromadzony materiał jest "bezspornym i niepodważalnym" dowodem na eksplozję, która rozpoczęła katastrofę smoleńską. Według niego w sumie doszło do dwóch eksplozji - w lewym skrzydle i centropłacie TU-154M.
W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. Komisja ustaliła wówczas, że przyczynami katastrofy smoleńskiej były: zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. "Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią" - stwierdzał raport komisji Millera. (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ ann/