Nie żyje półtoraroczny chłopiec przygnieciony przez płytę nagrobną. Prokuratura przesłucha biegłego

2022-04-18 21:31 aktualizacja: 2022-04-19, 15:07
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia ratunkowego Fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia ratunkowego Fot. PAP/Przemysław Piątkowski
Prokuratura Rejonowa w Płońsku zasięgnie opinii biegłego z zakresu kamieniarstwa, by ustalić przyczyny śmierci 1,5 - rocznego chłopczyka, który zginął uderzony płytą nagrobną na cmentarzu w Kamienicy w gminie Załuski. Mimo akcji reanimacyjnej chłopca nie udało się uratować.

Prokurator Rejonowa w Płońsku Ewa Ambroziak powiedziała PAP, że prowadzi postępowanie w sprawie tragicznej śmierci niespełna dwuletniego dziecka. Jak przekazała wcześniej Komenda Powiatowa Policji w Płońsku, zgłoszenie o wypadku otrzymała w poniedziałek o godzinie 16:00.

"Chłopczyk na cmentarz przyjechał w poniedziałek po południu z matką i dwójką rodzeństwa. Dzieci przechodziły koło nagrobka, z którego nagle oderwała się pionowa płyta, uderzyła jedno z nich w głowę" - zrelacjonowała dotychczasowe ustalenia prokurator Ambroziak. Przygniecionemu płytą dziecku pomocy udzielała najpierw matka, a potem przybyły na miejsce zdarzenia helikopterem LPR zespół reanimacyjny. Niestety, chłopczyk zmarł.

Opinia biegłego

"Matki dziecka na razie nie udało się przesłuchać, jest w szoku" - powiedziała PAP szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku Ewa Ambroziak. Jak dodała, wersję, że to chłopiec uszkodził nagrobek, ze względu na wiek zmarłego dziecka, można wykluczyć.

Prokurator poinformowała, że w najbliższych dniach w zakładzie medycyny sądowej w Warszawie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok dziecka, a w sprawie nagrobka wypowie się biegły z zakresu kamieniarstwa.

"To pięcioletni nagrobek, ustaliliśmy jego właścicieli i wykonawcę. Biegły wypowie się, co do jego stanu i konstrukcji zgodnie z zasadami sztuki kamieniarskiej" - powiedziała Ambroziak. Zastrzegła, że postępowanie jest na bardzo wczesnym etapie i nie można, nawet potencjalnie, wypowiadać się o czyjejkolwiek odpowiedzialności.

autor: Luiza Łuniewska

an/