Szef warszawskiej Zachęty zaznaczył: "Małgorzata Mirga-Tas jako pierwsza w historii romska artystka przedstawiła w narodowym pawilonie swoją sztukę, głęboko związaną z kulturą romską. To potwierdza otwartość Polaków, empatyczność, gotowość do niesienia pomocy i wszystkie najlepsze polskie cechy".
Nawiązując do ogromnego zainteresowania weneckim Biennale, gdzie przybywają tłumy, a także kontekstu wojny na Ukrainie, w jakim odbywa się to światowe święto sztuki, Janusz Janowski podkreślił: "Człowiek zawsze, jeżeli może, stara się doświadczać tego, co wydaje mu się piękne, co go ubogaca, ale też relaksuje. Stąd też jest to pragnienie zwrócenia się do obszaru sztuki” - dodał.
"Ale pamiętajmy też, że pośród tych prezentacji, które są w pawilonach, są też te głęboko zaangażowane politycznie, społecznie. Nie zawsze odnajduje się tu tylko wytchnienie, ale wydaje mi się, że jest tu pewna forma separacji od tych przerażających, wstrząsających wydarzeń na Ukrainie"- powiedział Janowski. "Także w takim miejscu, jak to, nie możemy zapominać, że trwa ta przerażająca wojna" - dodał.
"Dużo mówi się na świecie o tolerancji, a tej tolerancji brak. Brakuje jej nie tylko w wymiarze międzyludzkim; jest pogarda dla innego narodu. To jest przyczyna, która leży u podstaw tej tak odrażającej i wstrząsającej decyzji, jak atak na kraj, który chciał po prostu żyć zgodnie z wolą swoich obywateli. (...) Także tu nie wolno nam zapominać o tym, że doświadczamy czegoś przerażającego, że ta wojna trwa i powinniśmy mniej koncentrować się na zapewnieniach, na pięknych słowach, na zaklęciach, które niby mają zaczarować ten świat, by był wolny od nienawiści"- powiedział Janusz Janowski.
"Tak naprawdę ta nienawiść jest głęboko w nas i widać ją nie tylko na tej wojnie. Widać ją w braku zrozumienia dla innych poglądów, dla innych postaw. Widać to nawet w obszarze sztuki. Jest brak akceptacji dla pewnego sposobu rozumienia, czym jest sztuka, dla form wyrazu, które artyści wykorzystują. Wszyscy musimy się zastanowić, czy naprawdę jest tak, jak myślimy o świecie i o sobie, że on jest taki tolerancyjny i otwarty. Prawda jest niestety gorzka, przerażająca i inna"- dodał Janowski.
Dyrektor Zachęty przyznał, że po raz pierwszy jest na weneckiej wystawie sztuki.
Zaznaczył, że duże wrażenie zrobiła na nim hiszpańska prezentacja. "Jest bardzo niezwykła, subtelna i wyrafinowana". Jak dodał, jest też pod wrażeniem pawilonu koreańskiego, gdzie "w stechnicyzowany sposób przedstawiono obiekty mechaniczne, bardzo skomplikowane w swoje strukturze".
Za "wspaniałą i głęboko poruszającą" Janowski uznał wystawę prac Pauli Rego, portugalskiej malarki i ilustratorki.
kgr/