"My już nie prosimy, lecz domagamy się od ONZ wyegzekwowania rozejmu w Mariupolu, aby stało się możliwe otwarcie korytarza humanitarnego z tego miasta, w szczególności z zakładów Azowstal. W Azowstalu przebywa obecnie około 1000 kobiet i dzieci, a także ponad 500 rannych żołnierzy. Blisko 50 osób potrzebuje natychmiastowej, specjalistycznej pomocy medycznej" - poinformowała polityk.
Według ukraińskiej wicepremier ewakuacja obrońców Mariupola powinna zostać potraktowana przez Guterresa priorytetowo. "Wszystkie inne kwestie nie mają teraz znaczenia. Najważniejsze, co może zrobić ONZ, a nie może nikt inny, to otworzyć korytarz humanitarny w Mariupolu" - oceniła Wereszczuk.
Wicepremier przekazała, że w wielkanocną niedzielę ponownie nie udało się ewakuować obrońców oblężonego miasta i przebywającej tam wciąż ludności cywilnej. Rosja po raz kolejny nie zagwarantowała przerwania ognia na czas ewakuacji.
Mariupol znajduje się w oblężeniu rosyjskich wojsk od początku marca. W mieście trwają ciągłe ostrzały i bombardowania. Sytuacja mieszkańców jest katastrofalna - według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.
Prawdopodobnie około 1000 cywilów wciąż ukrywa się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie zakładów Azowstal - ostatniego punktu ukraińskiej obrony w Mariupolu, gdzie walczą pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. 19 kwietnia zastępca dowódcy Azowa Swiatosław Pałamar poinformował, że rosyjskie wojska zrzuciły na fabrykę ciężkie bomby lotnicze i "niemal całkowicie ją zniszczyły". Podejmowane w ciągu ostatnich dwóch dni przez stronę ukraińską próby ewakuacji cywilów z Azowstalu nie przyniosły jak dotąd rezultatu.
Zdobycie Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, umożliwiłoby Rosji stworzenie korytarza lądowego do okupowanego Krymu, a także miałoby dla nich ogromne znacznie propagandowe. Zajęcie miasta pozwoliłoby też Kremlowi uwolnić znaczne siły do szerokiej ofensywy w pozostałej części Donbasu. (PAP)
kgr/