![Szymon Hołownia, Monika Piątkowska, Rafał Nadratowski, Cezary Brymora, Robert Sitnik, Jacek Kozłowski, Fot. PAP/Rafał Guz](/sites/default/files/styles/main_image/public/202205/22513127.jpg?h=f6b84708&itok=5l2mBqID)
Nawiązując do przyszłorocznego, konstytucyjnego terminu, w którym mają się odbyć wybory parlamentarne, Hołownia powiedział, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem są "przyspieszone wybory w tym roku". Jak podkreślił podczas briefingu prasowego, rozpoczynającego przygotowania Polski 2050 do kampanii wyborczej, "jesteśmy do tego egzaminu (wyborów - PAP) gotowi".
"Jesteśmy z Polski, a nie tylko z Warszawy" - zaznaczył Hołownia, dodając, że w tym samym momencie we wszystkich miastach wojewódzkich odbywają się briefingi prasowe, będące prezentacją kandydatów Polski 20250 do wyborów. "Do dnia wyborów odwiedzimy wszystkie gminy" - zapewnił. Przedstawił także liderów okręgów z województwa mazowieckiego.
Mówiąc o planach Polski 2050, związanych z kampanią, Hołownia zapowiedział prezentacje konkretnych postulatów ugrupowania. Podczas sobotniego briefingu przedstawiony ma być program edukacyjny dla polskich szkół. Zdaniem Hołowni, szkoła powinna uczyć kooperacji, krytycznego myślenia czy komunikacji, a program powinien być tak skonstruowany, aby dzieci po szkole podstawowej mówiły płynnie po angielsku "bez żadnych korepetycji".
Hołownia zadeklarował, że jego ruch nie będzie wpisywał się w "stare podziały lewica-prawica". Jak dodał, obserwacja polskiej sceny politycznej może być dziś "przyczyną wielu groźnych chorób", a zmiana kanałów informacyjnych podczas oglądania telewizji, to jedynie "zamiana jednej trucizny na drugą".
Pytany o możliwość startu w wyborach wszystkich partii opozycyjnych w ramach jednej, wspólnej listy, ocenił, że jest to "mało prawdopodobne" i "niewskazane". Jak zastrzegł, nie odrzuca jednak możliwości zawierania "paktów, koalicji czy sojuszy taktycznych" w celu osiągnięcia jak najlepszego wyniku.
Hołownia powiedział, że podczas rozmów z przewodniczącym PO Donaldem Tuskiem, odradzał mu budowanie jednej, wspólnej opozycyjnej listy wyborczej. W zeszłym tygodniu w Lublinie na briefingu prasowym Tusk powiedział, że chce, aby przed następnymi wyborami parlamentarnymi powstały wspólne listy partii opozycyjnych do Sejmu i Senatu. (PAP)
autor: Adrian Kowarzyk
kw/