Żaryn: Rosja nie zrezygnuje z dalszych ataków. Wojna będzie kontynuowana

2022-05-19 21:38 aktualizacja: 2022-05-20, 07:22
Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Stanisław Żaryn. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Wojna przeciwko Ukrainie trwa. Kolejne informacje medialne i wywiadowcze pokazują, że Rosja próbuje kontynuować inwazję, ale żadna ze stron – rosyjski agresor ani ukraińska obrona - nie jest w stanie dokonać przełomu na froncie – ocenił rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn.

Rzecznik przypomniał, że walki koncentrują się na wschodzie Ukrainy. Kreml próbuje zniszczyć wojska ukraińskie w Donbasie i Ługańsku, licząc na zdobycie całych ukraińskich obwodów. Jednocześnie Rosja przeprowadza ostrzały rakietowe celów położonych na całej Ukrainie. "Ataki są obliczone na zniszczenie zaplecza logistycznego ukraińskiej obrony oraz zastraszanie społeczeństwa" - wskazał.

Skuteczna obrona Ukrainy

Dodał, że Ukraina podejmuje skuteczną obronę, przechodząc miejscami do kontrofensywy i punktowo wypychając najeźdźców z wcześniej zagrabionych terenów.

"Skuteczność ukraińskiej obrony pozwala na destabilizację planów rosyjskiej inwazji. Wojna, która według założeń miała być prowadzona przez kilka dni i skończyć się wielkim sukcesem Rosji, nie idzie po myśli Kremla. Nawet masowe zbrodnie, często szokujące i przypominające ludobójstwo, nie złamały obrony i morale Ukraińców, którzy walczą o swój kraj. Nie oznacza to jednak w żadnej mierze rezygnacji Rosji z dalszych ataków. Wojna będzie kontynuowana. Żadna ze stron nie jest obecnie w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę" - zaznaczył.

"Celem Kremla jest manipulowanie obrazem agresji przeciwko Ukrainie"

Żaryn wskazał, że równolegle do działań wojennych, Rosja prowadzi inną wojnę – wojnę informacyjną oraz psychologiczną. Celem Kremla jest manipulowanie obrazem agresji przeciwko Ukrainie. Rosja, jak wiele razy w historii, próbuje zmyć z siebie odium sprawcy, fałszując prawdziwe przyczyny ataku na Ukrainę. Jednocześnie tuszuje zbrodnie popełniane przez rosyjskich żołnierzy.

"Propaganda Rosji infekuje również opinię publiczną na całym świecie licząc na to, że społeczność międzynarodowa będzie zainteresowana powrotem do robienia biznesów z Rosją i współpracą na wcześniejszych zasadach" - zaznaczył.

Od reakcji świata zależy, czy Rosja otrzyma przyzwolenie na zbrodnie i agresję przeciwko Ukrainie.

"Osamotnienie Ukrainy, brak wsparcia to zgoda na to, by w przyszłości los Ukrainy podzieliły inne państwa. Podobnie będzie, gdy Zachód uzna, że można wrócić do 'normalnych' relacji z Rosją, mimo inwazji, zbrodni i pogwałcenia zasad. Dziś widać, że na Zachodzie istnieją środowiska, które nawet w obliczu wojny dbają o interesy Rosji i dążą do powrotu do współpracy gospodarczej nawet kosztem Ukrainy. Naiwne podejście do rosyjskiego imperializmu będzie dawało bardzo złe owoce w przyszłości. Rosja musi zostać zatrzymana, rosyjski imperializm sam się nie zatrzyma" – oznajmił rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.(PAP)

mj/