Grodzki o wspólnej liście opozycji: to największa gwarancja zwycięstwa nad PiS

2022-05-20 11:57 aktualizacja: 2022-05-20, 12:18
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki Fot. PAP/Leszek Szymański
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki Fot. PAP/Leszek Szymański
Wspólna lista opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych to największa gwarancja zwycięstwa nad PiS; wierzę w mądrość przywódców politycznych, a pozycje negocjacyjne, które przyjmują, to jest naturalna rzecz w polityce - powiedział w piątek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

W poniedziałek lider PO Donald Tusk po raz kolejny zaapelował do innych formacji opozycyjnych o wspólny start w następnych wyborach parlamentarnych. "Zjednoczeni na pewno wygramy" - przekonywał szef Platformy.

Tomasz Grodzki, pytany w piątek w radiu Zet, czy opozycja powinna wystartować z jednej listy, odpowiedział: "To po pierwsze jest pytanie do liderów partyjnych, ale pierwszy krok 25 maja ma się zdarzyć właśnie w Senacie". Nawiązał w ten sposób do wspólnej deklaracji samorządowców z Ruchu "TAK! Dla Polski" oraz czterech partii: PO, PSL, Lewicy i Polski 2050 dot. decentralizacji i wzmocnienia roli samorządów; ma ona zostać podpisana 25 maja.

Marszałek podkreślił też, że w izbie działa tzw. pakt senacki.

"My od dwóch i pół roku udowadniamy, że mając pięć komponentów naszej demokratycznej większości potrafimy się spoić i potrafimy, mimo różnych zdań (...) swoją misję w Senacie odegrać i to w zasadzie bezbłędnie" - zauważył.

Chodzi o tzw. pakt senacki zawarty przed wyborami z 2019 roku z inicjatywy współtworzonego przez SLD, Wiosnę i Lewicę Razem bloku Lewicy. W jego ramach Lewica, PSL i PO zgodziły się nie wystawiać w poszczególnych okręgach przeciwko sobie kandydatów w wyborach do Senatu, dzięki czemu udało się opozycji zdobyć większość w izbie wyższej.

Grodzki ocenił, że siły wchodzące w skład paktu udowodniły, że był on dobrym pomysłem.

"Co więcej - chcemy go rozbudować tak, by większość nie stanowiła 51 czy już w tej chwili 52 głosów, tylko 64. (...) PiS też to wie, że ten pakt działa, że zjednoczona opozycja to dla nich niebezpieczeństwo, dlatego rozważają i przebąkują o majstrowaniu przy ordynacjach wyborczych, co im nic nie da" - stwierdził.

Marszałek pytany był też o słowa lidera Polski 2050 Szymon Hołowni dotyczące wspólnej listy opozycyjnej. W środę Hołownia pytany w Polsat News, co odpowie liderowi PO na jego apel o jednej liście, odparł: "To samo, co zawsze: Donald, poczekaj". "Zawsze, jak rozmawiam z Donaldem Tuskiem słyszę to samo: ja nie dogmatyzuję jednej listy, ty nie dogmatyzujesz dwóch list, będzie czas, jak przyjdą wybory" - powiedział Hołownia, relacjonując przebieg rozmów z Tuskiem.

"Ja wierzę w mądrość przywódców politycznych, przede wszystkim najbardziej doświadczonego polityka, który wie, jak wygrywa się z PiS - czyli Donalda Tuska. Wierzę. że te pozycje negocjacyjne, które poszczególne partie przyjmują, to jest rzec naturalna w polityce" - powiedział Grodzki. Podkreślił, że w Senacie były robione "wstępne symulacje", według których "jak jest jedna lista, (to) jest największa gwarancja zwycięstwa". "Takie symulacje wiem, że robią też poszczególne partie i nie ma co tu zakłamywać rzeczywistość" - dodał marszałek Senatu.

Grodzki pytany był też, czy weźmie udział w tegorocznym Campusie Polska Przyszłości organizowanym przez wiceszefa PO, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Zapowiedział on, że druga edycja Campusu odbędzie się między 26 sierpnia a 1 września w Olsztynie. Grodzki przekazał, że otrzymał już zaproszenie na wydarzenie oraz planuje - za swoim pośrednictwem - zaprosić również przewodniczących innych parlamentów. Dopytywany, o kogo chodzi, odparł, że o przewodniczącego ukraińskiej Rady Najwyższej Rusłana Stefanczuka. "Jeśli będzie to tylko możliwe, to będziemy starali się zaprosić pana Stefańczuka" - zapowiedział.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

mar/