Morawiecki, który przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w rozmowie z TVP Info pytany był, jak jego zdaniem Europa pomaga ogarniętej wojną Ukrainie. "Ciągle za mało. Po to przede wszystkim jestem w Davos, aby rozmawiać z liderami świata, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak kluczowe są te wydarzenia za naszą wschodnią granicą" - powiedział.
"Niektórzy chcieliby cały czas takiego powrotu do stanu sprzed wojny, jak gdyby nigdy nic się nie stało. To jest niemożliwe. Nie ma powrotu do stanu sprzed wojny. Można przywrócić pokój, ale tylko wtedy, kiedy rosyjscy żołnierze jak najszybciej wyjdą z Ukrainy i kiedy Ukraina rozpocznie być odbudowywana" - podkreślił szef rządu.
Premier był też pytany o słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który stwierdził, że gdyby w 2014 roku, po aneksji Krymu, wobec Rosji wprowadzone zostałyby mocne sankcje, to może dziś wojny by nie było. "Wojna z Moskwą zaczęła się nie w lutym, lecz już osiem lat temu. Jesteśmy wdzięczni za pomoc okazywaną nam w ostatnich miesiącach, jednak gdyby świat zareagował właściwie w 2014 roku, to tej agresji by teraz nie było" - powiedział Zełenski do uczestników Forum.
Premier: pakiety sankcji powinny być konstruowane pod kątem zatrzymania machiny wojennej Putina
"Właśnie o tym rozmawiałem też z panem prezydentem Zełenskim dosłownie tuż przed rozpoczęciem wojny" - powiedział Morawiecki. Zełenski, jak przypomniał, apelował wtedy, aby sankcje były prewencyjne i aby pokazały Rosji, co im grozi, jeśli zaatakuje Ukrainę.
W ocenie szefa rządu prezydent Ukrainy miał rację. "My też mówiliśmy dokładnie o tym samym. Niestety dziś widzimy, że stało się inaczej" - dodał. Według premiera warto jednak, aby Europejczyk "przynajmniej był mądry po szkodzie". Jak podkreślił, pakiety sankcji powinny być konstruowane pod kątem "zatrzymania machiny wojennej Putina".
Zdaniem Morawieckiego pierwsze dane z Rosji pokazują, że sankcje zaczęły odnosić skutek i że rosyjska baza podatkowa gwałtownie zmalała. "Niestety z kolei przychody z ropy i z gazu wzrosły ze względu na wzrosty cen" - zwrócił uwagę premier.
Premier: dziś rano mówiłem przewodniczącemu Rady Europejskiej, abyśmy zaczęli pracować nad siódmym pakietem sankcji
"Musimy być zdecydowani i systematyczni w naszych działaniach związanych z sankcjami" - zaznaczył Morawiecki. "Już dziś rano mówiłem Charles'owi Michelowi, przewodniczącemu Rady Europejskiej, abyśmy zaczęli pracować nad siódmym pakietem sankcji" - dodał szef rządu.
Obecnie UE próbuje przyjąć szósty pakiet sankcji, który zakłada embargo na rosyjską ropę. Część krajów – Węgry, Słowacja i Czechy – domaga się czasowych wyjątków (derogacji), wskakując m.in. na brak dostępu do morza i związane z tym potencjalne problemy z zapatrzeniem w surowiec.
Ze źródeł PAP wynika, że Polska postuluje, aby w konkluzjach szczytu znalazły się zapisy dotyczące konieczności nałożenia podatku importowego na ropę z Rosji w związku z propozycją derogacji dla niektórych krajów UE.
"Musimy przełamać impas i przyjąć szósty pakiet sankcji. Jednocześnie przygotowujemy się już z innymi partnerami w UE na kolejny, siódmy pakiet sankcyjny. Musimy skutecznie ograniczyć, odciąć import zarówno ropy, jak i gazu z Rosji. Pracujemy też nad zakazem sprowadzania rosyjskiego paliwa nuklearnego" - powiedział PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś pytany o tę kwestię.
Mateusz Morawiecki: apelujemy do Niemiec, aby do końca roku zamknąć Nord Stream 1
Szef rządu powiedział, że z Davos apeluje do Niemiec, żeby do końca roku zamknęli Nord Stream 1. "Trzeba zamknąć ten gazociąg, którym w drugą stronę płynie strumieniem pieniędzy do Rosji" - zaznaczył. Jak dodał, na to trzeba zwracać uwagę naszym sojusznikom, bo w bardzo wielu sprawach się mylili.
"Dziś Polska jest w Davos traktowana jako ten gracz regionalny na arenie międzynarodowej, który miał rację przestrzegając przed zbrodniczymi planami Putina" - mówił.
Na pytanie o presję na Niemcy, premier podkreślił, że ciągle jest wywierana i to dość skutecznie. "Niemcy przez nas pozyskuję aktualne informacje, co dzieje się na Ukrainie" - powiedział Morawiecki. Dodał, że apeluje o broń dla Ukrainy.
Jak zaznaczył, Polska jest wśród tych krajów najbardziej świadomych co się dzieje. "Mówimy, że Putin się nie zatrzyma. Dziś trzeba uświadamiać Zachodowi, że musimy razem wspólnie zatrzymać Rosję" - podkreślił Morawiecki.
Premier: Polska nie traci w związku z przyjęciem uchodźców z Ukrainy. Ukraińcy pracują dla Polski
Szef rządu ocenił, że tematyka związana z uchodźcami jest czasem "niepotrzebnie podkręcana" przez "partie skrajnie prawicowe". "Mówią, że ponosimy jakieś koszty związane z uchodźcami z Ukrainy. Otóż chcę powiedzieć, że jak policzymy już wydawane przez nich pieniądze, płacone przez nich podatki, to już dzisiaj zaryzykowałbym taka tezę, że Polska nie tylko nie traci, ale Ukraińcy pracują na rzecz Polski" - powiedział Morawiecki. Dodał, że ich bliscy walczą u siebie w kraju, po to, żeby Polska "nie wpadła w niewolę rosyjską".
Jeśli chodzi z kolei o pieniądze z UE, to - jak mówił szef rządu - są to środki "przesuwane z jednego budżetu do drugiego". "Na razie one za duże nie są, ale to nie jest najważniejszy problem dzisiaj. Najważniejszy problem jest ten, żebyśmy w solidarny sposób pracowali nad pakietem sankcji ekonomicznych, bo tylko to jest w stanie powstrzymać ten walec machiny wojennej Putina" - podkreślił Morawiecki.
Premier został też zapytany o niedzielną zapowiedź prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego złożenia w tamtejszym parlamencie projekt ustawy przyznającej Polakom specjalny status prawny w tym kraju. W ocenie Morawieckiego, to "bardzo piękny skutek" wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Ukrainie. "Odniósł ogromny sukces podczas swoje wizyty w Kijowie. Jego przemówienie w parlamencie w Kijowie, owacje na stojąco. Naprawdę bardzo serdecznie dziękuję panu prezydentowi Andrzejowie Dudzie, bo to była wielka, historyczna wizyta. Myślę, że Ukraińcy i rząd ukraiński podobnie na patrzą" - stwierdził premier.
Jego zdaniem, propozycja dotycząca nadania Polakom specjalnego statusu może być formą wdzięczności za to, co nasz kraj dziś robi dla Ukrainy. (PAP)
Autorzy: Agnieszka Ziemska, Marta Rawicz
dsk/