"Obecnie toczą się ważne walki w Donbasie między ukraińskim a rosyjskim wojskiem. Jak może to wpłynąć na najbliższych kilka tygodni? Prawdopodobnie w dużym stopniu ukształtują one zakończenie wojny (...)" - powiedział najwyższy rangą amerykański dowódca wojskowy w poniedziałkowym wywiadzie, zastrzegając jednocześnie, że "jest wiele możliwości i w tym momencie naprawdę nie mogę być niczego pewien".
Zapytany o poparcie dla odzyskania przez Ukrainę wszystkich terytoriów utraconych od 2014 roku, w tym Półwyspu Krymskiego, Milley podkreślił, że będzie wspierał wszelkie działania, jakie podejmie w tej sprawie prezydent USA Joe Biden i jego administracja.
Gen. Milley: po obu stronach zostało zabitych lub rannych około 100 tys. żołnierzy
"To jest wojna między Ukrainą a Rosją i w dużej mierze to, jak się (ona) zakończy na polu bitwy, zostanie określone przez prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i prezydenta (Rosji Władimira) Putina" - skomentował Milley.
Generał został także poproszony o komentarz w sprawie uwag niektórych światowych polityków i publicystów, optujących za umożliwieniem Putinowi "zachowania twarzy" i uniknięcia upokorzenia w wyniku ewentualnej przegranej w wywołanej przez niego wojnie. Zapytany, czy to upokorzenie mogłoby przynieść jakiś katastrofalne skutki, Milley odparł, że to, czy zarówno Putin, jak i Zełenski, zachowają twarz, zależy od nich samych.
"To, czy Putin będzie miał jakieś wyjście z tej sytuacji, czy nie, albo czy Zełenski będzie miał jakieś wyjście, czy nie, zależy od tych przywódców. Po obu stronach zostało zabitych lub rannych około 100 tys. żołnierzy. Jest 7 mln uchodźców, 6 mln osób wewnętrznie przesiedlonych; w ciągu zaledwie 90 dni dokonano znacznych uszkodzeń w infrastrukturze Ukrainy. To bardzo poważna wojna, w której są wykorzystywane bardzo liczne zasoby po obu stronach, myślę więc, że zakończenie (konfliktu) przy stole negocjacyjnym to logiczny wybór, jednak obie strony muszą same dojść do takiego wniosku" - powiedział Milley. (PAP)
dsk/