Tusk o akceptacji KPO: mam nadzieję, że jesteśmy świadkami pewnego pozytywnego trendu

2022-06-03 08:25 aktualizacja: 2022-06-03, 12:07
Donald Tusk. Fot. PAP/Lech Muszyński
Donald Tusk. Fot. PAP/Lech Muszyński
Jesteśmy świadkami - mam nadzieję - pozytywnego trendu, który być może zakończy ten absurdalny okres w historii Polski, tę potężną awanturę o sądownictwo, zdewastowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości - mówił szef PO Donald Tusk, odnosząc się do zatwierdzenia KPO przez KE.

Szefowa KE Ursula von der Leyen odwiedziła w czwartek Polskę w związku z zaakceptowaniem w środę przez Komisję polskiego Krajowego Planu Odbudowy. W Warszawie spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim i prezydentem Andrzej Dudą. Wszyscy troje wystąpili następnie na wspólnej konferencji prasowej w siedzibie Polskich Sieci Elektroenergetycznych w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornej.

Tusk w piątek w TVN24 wyraził nadzieję, że jesteśmy świadkami pewnego pozytywnego trendu, który być może zakończy ten "absurdalny okres w historii Polski, czyli tą potężną awanturę o sądownictwo, zdewastowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości", który zablokował unijne środki dla Polski.

Szef Platformy dodał, że od samego początku było bardzo ważne, aby UE nie uznała, że w Polsce Władimir Putin zainstalował swoją filozofię polityczną, i że tak naprawdę Polska jest, jeśli chodzi o standardy, poza UE.

"Czyli to, że dziś Komisja Europejska, jej szefowa i cała Unia Europejska jest gotowa nadal traktować Polskę jako kraj w pełni europejski, to ja się z tego tylko cieszę. To, że rząd musi się okrakiem wycofywać z tych idiotycznych i bardzo groźnych w konsekwencjach działań przeciwko polskiemu sądownictwu, systemowi prawa, z tego też się należy cieszyć" - powiedział Tusk. Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że prezydencka ustawa o SN, to nie jest poważna zmiana, ale "niewielki kroczek" we właściwą stronę i szansa, że środki z UE zostaną odblokowane.

"Jedynym poważnym znakiem zapytania jest kwestia elementarnej racjonalności tego rządu i premiera Morawieckiego" - zaznaczył. W tym kontekście wskazał na naliczone Polsce przez Brukselę kary. "My w ten sposób straciliśmy nie tylko z tytułu różnych kar, to już jest ponad miliard, ale myśmy te pieniądze już dawno powinniśmy mieć w kraju. Zaliczki straciliśmy bezpowrotnie, złotówka na tym ucierpiała, więc inflacja wzrosła" - wyliczał.

Tusk ocenił ponadto, że premier Morawiecki może powtarzać, że inflacja jest efektem działań Putina, ale - jak dodał - "to tłumaczenie się z własnych błędów", bo wszyscy wiedzą zarówno w Polsce jak i w Europie, że "istotna część tej inflacji, to są m.in. te błędy, o których mówimy".

"To, że Morawiecki nie ma powodu do satysfakcji, to jest dla mnie oczywiste. Zmarnowali ten rok, okradli Polaków z tych pieniędzy, które Polakom się należały, bo to są nasze pieniądze - Polaków, te które Morawiecki i (szef PiS Jarosław) Kaczyński zamrozili w Brukseli. Wdali się w wojnę domową z (szefem MS i Solidarnej Polski Zbigniewem) Ziobro, wszyscy na tym stracili, oni też. A na końcu ogłaszają historyczne zwycięstwo, kiedy wszyscy wiemy, że to jest próba naprawienia i to na razie w bardzo niewielkim stopniu wielkich krzywd jakich narobili własnemu państwu" - mówił Tusk.

Na uwagę, że środki z UE popłyną do Polski dopiero gdy zostaną zrealizowane wynegocjowane z Brukselą tzw. kamienie milowe, szef PO stwierdził, że tu się nic nie zmieniło. Dodał, że warto sobie uświadomić, że Morawiecki był jednym z członków Rady Europejskiej, który zaakceptował tryb warunkowości. "Tzn. pieniądze są dla tych państw, które respektują traktaty i kwestie praworządności; to jest jego decyzja, nie moja. Zgadzając się na to, a jednocześnie nie wypełniając zobowiązań, to on w jakimś sensie w małym cudzysłowie okrada Polskę z tych pieniędzy" - mówił.

Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym

W ubiegły czwartek Sejm uchwalił zainicjowaną przez prezydenta nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która m.in. likwiduje Izbę Dyscyplinarną SN, czego oczekuje Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE, który latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich; za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie. W środę nowelizacją zajmował się Senat, który zaproponował blisko 30 poprawek wypracowanych na posiedzeniu senackich komisji. Teraz decyzję w sprawie tych poprawek będzie musiał podjąć Sejm.

W ramach Funduszu Odbudowy z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Tusk: jeśli Kaczyński, Duda, Morawiecki zdecydują się na poważne kroki naprawcze, to poprzemy takie rozwiązania

Przewodniczący PO pytany w piątek w programie "Jeden na Jeden" na TVN24 o to, czy pomogą PiS w głosowaniu nad zobowiązaniami - tzw. kamieniami milowymi - Polski w zakresie niezawisłości sądownictwa, jeżeli Zbigniew Ziobro nie będzie chciał popierać tych zmian, odpowiedział: "Na konstruktywną postawę opozycji wtedy, kiedy jest rzeczywiście szansa na - odblokowanie pieniędzy i naprawienie przynajmniej części szkód, które narobił PiS w wymiarze sprawiedliwości, zawsze można liczyć".

"To było też oczywiste od samego początku, że jeśli Kaczyński, prezydent Duda, Morawiecki zdecydują się na poważne kroki naprawcze, to myśmy o tym publicznie mówili, ja to deklarowałem wielokrotnie publicznie, to oczywiście będziemy za takimi rozwiązaniami. Tylko one muszą mieć rzeczywiście charakter naprawczy. Są mistrzami w takiej 'picerce' politycznej i tego nie będziemy autoryzować" - podkreślił Tusk.

Na pytanie, czy poparcie przez senatorów PiS w Senacie całości nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym wraz z poprawkami, daje mu nadzieję, czy była to raczej "ustawa" przed wizytą przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen w Polsce, odpowiedział: "Ostatnie lata na pewno nie pozwalają nikomu rozsądnemu zaufać PiS-owi czy Kaczyńskiemu, szczególnie w tej sprawie. Ale nie zgadujmy, bo za chwilę będzie wszystko jasne. Osobiście nie wierzę w ich dobrą wolę".

Tusk: władzę i odpowiedzialność za Polskę jestem gotów przyjąć choćby dzisiaj

Zdaniem Tuska, w Polsce "mamy dzisiaj bardzo poważny problem" i warto podejmować działania, które rozwiązują problemy bezpieczeństwa, czy finansów rodzinnych. "Nazwijmy rzecz po imieniu, gdyby to Platforma Obywatelska rządziła w tych latach, to żaden z tych problemów, które dzisiaj trzeba rozwiązywać, by nie zaistniał, czy mówimy o inflacji, czy o wymiarze sprawiedliwości, czy o relacjach z Unią Europejską. To wszystko byłoby na zupełnie innym poziomie" - przekonywał w piątek w TVN24 lider PO Donald Tusk.

"Władzę i odpowiedzialność za Polskę, ja jestem gotów przyjąć choćby dzisiaj; nawet chwili bym się nie zawahał" - zadeklarował Tusk. Dodał, że wie, iż sytuacja jest bardzo trudna, ale właśnie dlatego wrócił do kraju i zajął się na nowo PO, i pracą w Polsce, "bo sytuacja jest tak fatalna, a nie dlatego, że jest świetnie".

Tusk odniósł się też do słów szefowej KE Ursuli von der Leyen, która dziękując Tuskowi za jego pracę jako przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej powiedziała: "Kiedy znów się spotkamy zobaczę cię, jak powiedziałeś, jako premiera". "Nie w rozmowie z szefową Komisji tylko w moim pożegnalnym wystąpieniu, czyli wobec tego tysiąca uczestników zjazdu. Tak, powiedziałem, że wróciłem do polskiej polityki, po to, żeby wygrać wybory, żeby wrócić w innej roli" - powiedział Tusk, zastrzegając, jednocześnie, że nic "o premierowaniu" nie mówił.

"Myślę, że bardzo wielu ludzi tam, w Europie, wiedziało, że można liczyć na Polskę, jako na bardzo rzetelnego i właściwie współlidera spraw europejskich, wtedy kiedy byłem premierem, więc być może to jest takie też myślenie życzeniowe, co jest dla mnie bardzo miłym komplementem" - zaznaczył.

"Dzisiaj postępowałbym bardziej prospołecznie"

Tusk mówił w piątek w TVN24 m.in. o działaniach kierowanego przez niego rządu w kwestii spraw społecznych. "Nie mam żadnych wątpliwości, że mam pełną satysfakcję z okresu, kiedy byłem premierem i ten bilans na pewno jest dodatni, ale w tych sprawach społecznych, dzisiaj postępowałbym na pewno zdecydowanie bardziej prospołecznie" - zapewnił Tusk.

Przypomniał, że mówił w ostatnich dniach "wspólnie z całą Platformą o tej zmianie nastawienia." Jak zaakcentował, był czas wielkich inwestycji i koncentrowania prawie wszystkich działań i środków na unowocześnieniu Polski jako państwa.

"Ale wielu ludzi mogło i miało prawo mieć takie wrażenie, że my bardziej zajmowaliśmy się jakby budową państwa, niż opieką i pomocą. I to się zmieniło" - podkreślił lider PO.

Tusk mówił też o elastycznych formach zatrudniania i działaniach dotyczących tych umów w czasie swoich rządów. Zaznaczył, że tzw. umowy śmieciowe były przedmiotem długich analiz, a decyzje w tej kwestii nie były proste m.in. ze względu na dość wysoki poziom bezrobocia. Zapewnił jednak, że "nie był głuchy". "Wcale to nie były takie proste rozwiązania i to nigdy nie jest proste" - powiedział Tusk.

"Dziennik Gazeta Prawna" podał, że poznał treść wszystkich tzw. kamieni milowych z Krajowego Planu Odbudowy. Jak czytamy w gazecie, Polska zobowiązała się wobec Brukseli, że w pełni oskładkuje umowy cywilnoprawne. Nadal jednak chce negocjować termin.(PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Marcin Chomiuk, Szymon Zdziebłowski

mj/