Największy przeładunek sprzętu armii amerykańskiej w historii Portu Gdynia [ZDJĘCIA PAP]

2022-06-07 17:54 aktualizacja: 2022-06-08, 07:25
W terminalu kontenerowym BCT trwa największy przeładunek sprzętu armii amerykańskiej w historii gdyńskiego portu - przekazali we wtorkowym komunikacie przedstawiciele Portu Gdynia. Do rozładowania są samochody i ok. 1,5 tys. sztuk sprzętu wojskowego.

Przeładunek sprzętu amerykańskiej armii w gdyńskim porcie rozpoczął się we wtorek. Z pociągu, który dojechał do terminalu kontenerowego BCT w Porcie Gdynia rozładowywane są m.in. samochody i ok. 1,5 tys. sztuk sprzętu wojskowego. Łącznie do przeładowania jest ok. 500 kontenerów.

Prezes Bałtyckiego Terminala Kontenerowego Wojciech Szymulewicz, cytowany w przekazanym PAP komunikacie podkreślił, że jest to największy jednorazowy przeładunek realizowany dla armii amerykańskich w historii portu i terminala. "W czasie naszej blisko 20-letniej obecności w Gdyni realizowaliśmy ich wiele, był to zarówno przerzut najcięższego sprzętu takiego jak czołgi Abrams, Bradley, działa samobieżne, jak i kontenery z lżejszym sprzętem" - podał prezes.

Zaznaczył, że współpraca BCT z armią USA obowiązuje od 2018 r., a obecny przeładunek jest piętnastym w tym czasie.

Potwierdzeniem współpracy i rangi realizowanej obecnie dostawy była wtorkowa wizyta w terminalu BCT ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego.

Jak poinformowano także w komunikacie, w ramach współpracy polsko amerykańskiej od trzech miesięcy z terminalu BCT realizowane są połączenia z Nowym Jorkiem, Filadelfią i Norfolk.

"Połączenie, realizowane przez jedną z największych firm transportowych na świecie MSC, jest jedynym bezpośrednim połączeniem kontenerowym między Polską a USA" - poinformowano. Jak podkreślono, ma to znaczenie dla rozwoju współpracy gospodarczej i w obszarze bezpieczeństwa dla regionu Europy Środkowej i Skandynawii. "Znaczenie obszaru Morza Bałtyckiego znacząco rośnie w ramach sojuszu NATO i w kontekście wsparcia logistycznego związanych z agresją Rosji" - zaznaczono w komunikacie. (PAP)

Autor: Piotr Mirowicz

mmi/