![Julia Nawalna, Aleksiej Nawalny. Fot. PAP/EPA/ALEXEI NAVALNY INSTAGRAM](/sites/default/files/styles/main_image/public/202207/pap_20210117_28W.jpg?h=0201890b&itok=7CLSvUTl)
W cytowanym w piątek przez kiszyniowski portal Stiri wpisie Nawalnej, który zamieściła na Instagramie, opisała ona swoje doświadczenia z nadmiernymi jej zdaniem kontrolami zastosowanymi rzekomo przez mołdawskich urzędników.
Według Nawalnej została ona po przybyciu do punktu kontroli paszportowej poddana drobiazgowej kontroli, a jej paszport został szczegółowo sfotografowany przez policjanta granicznego.
“Mam nadzieję, że teraz nie weźmie on pożyczki na moje nazwisko”, napisała z ironią Nawalna, sugerując, że stała się celem dochodzenia ze strony mołdawskich służb.
Żona rosyjskiego opozycjonisty napisała, że pod hotelem, w którym się zatrzymała widziała też “mężczyznę z torebką rozmawiającego przez telefon”, który następnie miał ją śledzić.
Yulia Navalnaya, the wife of Alexey Navalny, comments on how she was interrogated on the entrance to Moldova with a "suggestion" of not to visit, and then was surveilled.
— Michael Vokabre (@Vokabre) July 15, 2022
"I liked Chisinau, it's like at home in Moscow, they didn't want to let me in and then added surveillance". https://t.co/IgKgLr7V9t
W emocjonalnym wpisie Nawalna stwierdziła, że zlecenie jej śledzenia miała rzekomo wydać prezydent Mołdawii Maia Sandu. Zapytała ją retorycznie: “Dlaczego ja?”.
W piątek pałac prezydent Mołdawii wydał oświadczenie, w którym napisano, że właściwym instytucjom nakazano już zbadanie i wyjaśnienie kontroli zastosowanych wobec Nawalnej. Sprecyzowano, że wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę po 24 lutego wszyscy obywatele państw WNP, w tym Rosji, podlegają dodatkowym procedurom kontroli przy wjeździe do Mołdawii.
Według portalu Stiri cel wizyty Julii Nawalnej w Mołdawii jest nieznany. Ona sama utrzymuje, że posiada bilet powrotny do Rosji.
Aleksiej Nawalny, który uchodzi za nieformalnego lidera rosyjskiej opozycji, został w marcu br. skazany na 9 lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za oszustwo i obrazę sądu. Działacz opozycji nie przyznał się do winy, a proces uznał za motywowany politycznie. (PAP)
kgr/