Jak podkreśliła w piątkowym wystąpieniu Thomas-Greenfield, Stany Zjednoczone widzą coraz wyraźniejsze oznaki, że Rosja przygotowuje się do aneksji wszystkich obwodów na wschodzie Ukrainy oraz położonych na południu tego kraju obwodów chersońskiego i zaporoskiego, m.in. poprzez zainstalowanie w nich „nielegalnych pełnomocników na terenach okupowanych, mających na celu przeprowadzenie fikcyjnych referendów lub wydanie dekretów o przystąpieniu (tych terenów) do Rosji”.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow „oświadczył nawet, że jest to cel prowadzonej przez Rosję wojny” - podkreśliła amerykańska ambasador. Jak przypomniała, podczas niedawnej wizyty w Kairze Ławrow powiedział, że nadrzędnym celem Moskwy na Ukrainie jest uwolnienie jej obywateli od „nieakceptowanego reżimu (w Kijowie - PAP)”. „Na pewno pomożemy narodowi ukraińskiemu pozbyć się reżimu, który jest absolutnie antyludowy i antyhistoryczny” - zadeklarował w Kairze Ławrow, cytowany przez AP.
Thomas-Greenfield mówiła też o dowodach na narastające okrucieństwa ze strony wojsk Rosji, w tym doniesienia o atakach bombowych na szkoły i szpitale, „zabijanie pracowników służb ratunkowych i dziennikarzy, atakowanie próbujących uciekać cywilów, brutalne mordy" na mieszkańcach podkijowskiej Buczy (w czasie, gdy miejscowość ta była okupowana przez siły rosyjskie - PAP).
Jak powiedziała, istnieją też dowody na to, że wojska rosyjskie „przesłuchiwały, zatrzymywały siłą, deportowały setki tysięcy obywateli Ukrainy, w tym dzieci – wyrywając te osoby z domów i wysyłając do odległych regionów na wschodzie Rosji”. (PAP)
gn/