Wrzuciła granat do stawu, akcja służb trwała cztery dni

2022-08-05 13:10 aktualizacja: 2022-08-05, 17:12
Specjalistyczna grupa sapersko-minerska Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Specjalistyczna grupa sapersko-minerska Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Cztery dni policjanci i saperzy szukali niewybuchu w stawie w okolicach Wysoczyna. Podczas prac polowych wykopał go mężczyzna, a jego żona podniosła go i wrzuciła do pobliskiego stawu - poinformowała w piątek mł. asp. Paulina Harabin z otwockiej komendy.

W poniedziałek na komisariat w Karczewie zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że podczas prac polowych wykopał z ziemi przedmiot przypominający granat.

Jego żona, która w tym czasie zbierała wydobywane kamienie, podniosła go i wrzuciła do pobliskiego stawu.

Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci, którzy zabezpieczyli okolice stawu.

"Akcja wydobywania niewybuchu trwała przez kilka kolejnych dni. Niezbędne tu było także zaangażowanie nurków minerów z 13. Dywizjonu Trałowców w Gdyni wyspecjalizowanych do realizacji tego typu zadań. Na miejscu interweniował również patrol saperski nr 17. z Warszawskiej Brygady Pancernej, który sprawdzał brzeg akwenu wodnego i był w gotowości przejąć od nurków wydobyte przedmioty wybuchowe" - przekazała mł. asp. Paulina Harabin.

Po czterech dniach poszukiwań, w czwartek, nurkowie minerzy wydobyli z dna zbiornika granat ręczny radzieckiej produkcji. "Dokładnie sprawdzili też okoliczny teren, nie znajdując kolejnych wybuchowych pocisków. Niebezpieczny przedmiot został zabezpieczony i zabrany z miejsca przez funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie Sekcji Minersko–Pirotechnicznej" - powiedziała policjantka.

Policja przestrzega przed podnoszeniem, odkopywaniem, przenoszeniem lub wrzucaniem do ognia, bądź miejsc takich jak stawy, jeziora, czy też rowy niewybuchów. W przypadku znalezienia takiego niewybuchu należy powiadomić służby dzwoniąc na nr alarmowy 112.(PAP)

Autorka: Marta Stańczyk