"Wczoraj zostały zidentyfikowane praktycznie wszystkie osoby żyjące, a dzisiaj jest taki trudny dzień, ponieważ dzisiaj będzie oficjalna identyfikacja tych osób, które nie przeżyły. Można powiedzieć tych jedenastu ciał, bo kierowca był zidentyfikowany, ponieważ był zakleszczony za kierownicą w zapiętych pasach, czyli nie było żadnych wątpliwości, co do jego tożsamości" - powiedział insp. Ciarka.
W sobotę rzecznik KGP poinformował, że 12 policjantów obecnych już w Chorwacji, zostało skierowanych do akcji pomocy w związku z wypadkiem polskiego autokaru w tym kraju.
Ciarka przyznał, że polscy policjanci musieli wcielić się w rolę psychologów, bo byli pierwsi na miejscu.
"Na policjantów spadła taka trochę ciężka rola. Wiadomo, że zanim przyleciał z Polski śmigłowiec, samolot z psychologami, z zespołem medycznym, to praktycznie polscy policjanci byli pierwsi, którzy z tymi ludźmi prowadzili rozmowy, a więc było bardzo dużo pytań np. 'co się stało z moją żoną', bo do różnych szpitali byli zabierani. Żeby wytłumaczyć, podtrzymać na duchu, żeby powiedzieć, że żona żyje, zabrana została do innego szpitala" - powiedział Ciarka.
Rzecznik zaznaczył, że współpraca polskich policjantów, będących na miejscu w Chorwacji ze stroną chorwacką jest bardzo dobra. "Jest dużo empatii ze strony chorwackiej. Przebiega to wszystko w sposób prawidłowy" - podkreślił.
Dodał, że bagaże osób poszkodowanych są zabezpieczone, a decyzja, czy rzeczy te wydać to rodzinom, czy będą potrzebne dla biegłego zapadnie później.
MSZ: cztery osoby poszkodowane w wypadku są już w polskich szpitalach
"Misja z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądowała w Warszawie. Pacjenci cały czas pozostają pod opieką lekarzy i psychologów" - przekazał w nocy na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
Na zdjęciu załączonym do wpisu przedstawiciela MSZ widać stojące na płycie lotnika karetki oczekujące na poszkodowanych.
Misja z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądowała w Warszawie. Pacjenci cały czas pozostają pod opieką lekarzy i psychologów. pic.twitter.com/4W2zB9OjFL
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) August 6, 2022
Rzecznik MSZ potwierdził w TVN24, że w nocy z soboty na niedzielę wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem przyleciały do Polski cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Członkowie delegacji z Min. Zdrowia @a_niedzielski oraz wicemin. SZ @marcin_przydacz spotkali się z 🇭🇷 lekarzami, psychologami i przedstawicielami służb ratunkowych 🏥.Chorwackim służbom podziękowano za zaangażowanie i sprawną akcję ratunkową.
— Polish Embassy Zagreb (@PLinHrvatska) August 6, 2022
Zahvaljujemo svima Vama!👏 pic.twitter.com/o5AqlPEAgP
Zaznaczył, że poszkodowani zostali przetransportowani do różnych szpitali, ale nie chciał powiedzieć, do których. "Teraz wszyscy znajdują się pod opieką polskich lekarzy i miejmy nadzieję, że ta opieka będzie jak najlepsza i jak najlepiej to się skończy" - powiedział Jasina.
W chorwackich szpitalach przebywa 28 osób
Jasina pytany o stan pozostałych w szpitalach chorwackich 28 osób rzecznik MSZ przyznał, że ranni w wypadku są w różnym stanie. "To bardzo różne rany odniesione w tym wypadku. Część, ci, którzy są na oddziale traumatologii w Zagrzebiu, są w stanie najgorszym. Wielu z nich walczy o to, aby ich stan się poprawił" - powiedział Jasina.
Przyznał, że są i tacy poszkodowani, którzy są wciąż w stanie zagrażającym życiu, ale nie chciał ujawnić szczegółów.
Dodał, że część z poszkodowanych jest w szoku i "są poszkodowani w taki sposób, który uniemożliwia im opuszczenie szpitala w ciągu kilku najbliższych dni". Wyjaśnił, że obecni w Chorwacji psychologowie pomagają tym, którzy mają naturalne po takich zdarzeniach "rany w psychice".
"Wszędzie indywidualna opieka jest przez chorwackich lekarzy aplikowana, od kilkunastu godzin w porozumieniu także z polską misją medyczną, która się z ministrem Niedzielskim zjawiła" - mówił rzecznik.
"Bardzo chcieliśmy podziękować chorwackim instytucjom medycznym za to, jak dobrze współpracują z polską delegacją i jak bardzo starają się, żeby zdrowie naszych rodaków wracało do normy" - powiedział Jasina.
Do Chorwacji chcą pojechać rodziny poszkodowanych
Rzecznik potwierdził, że do Chorwacji zamierzają się udać rodziny poszkodowanych i część z nich oczekuje wsparcia rządu w dotarciu tam, natomiast "część udaje się do Chorwacji we własnym zakresie, także dzięki pomocy organizatora pielgrzymki do Medjugorje".
Pytany o wiek uczestników pielgrzymki, Jasina poinformował, że "były to osoby w różnym wieku, ale nie na dwóch skrajnościach". "Spora część pielgrzymów, które podążały do Medjugorje to były osoby w wieku średnim, brakuje nam informacji, że były tam jakiekolwiek dzieci czy osoby w wieku podeszłym" - poinformował.
Rzecznik wyjaśnił, że cały czas są weryfikowane hipotezy co do przyczyn wypadku. Dodał, że przygotowywane są też różne warianty przewiezienia poszkodowanych w wypadku polskich obywateli do kraju.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 6 sierpnia 2022 r. na autostradzie A4 w pobliżu miejscowości Podvorec (Chorwacja) katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w następstwie, której śmierć poniosło dwanaście osób.
W wypadku ranne zostały 32 osoby - 19 z nich jest w ciężkim stanie. (PAP)
mmi/