Minister Moskwa: badania wody i ryb nie potwierdziły obecności toksyn

2022-08-17 09:26 aktualizacja: 2022-08-17, 20:54
Fot. PAP
Fot. PAP
Dotychczasowe badania wody z Odry i ryb nie potwierdziły obecności toksyn - powiedziała w środę PAP.PL minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Pracują eksperci, trwają analizy, zdecydowano m.in. o dodatkowym badaniu dna i zdjęciach satelitarnych - wskazała.

Oglądaj także na kanale YouTube

lub 

wysłuchaj w formie podcastu 

Minister relacjonowała, że po uzyskaniu wstępnych informacji o tym, że są śnięcia ryb w Odrze, natychmiast przerwała urlop i poprosiła o szczegółowe dane. Podała, że otrzymała m.in. wykaz działań podjętych przez służby podległe resortowi oraz korespondencję prowadzoną przez instytucje. Przekazała, że skontaktowała się także ze swoją niemiecką odpowiedniczką.

"Skontaktowałam się również z instytutami rybackim z prośbą o spotkanie on-line (…), żeby omówić metodykę badania ryb. Od strony wody miałam poczucie, że podjęliśmy wystarczające działania, a chciałam być pewna, że możemy jeszcze znaleźć inne metody badania ryb i tak się stało” – powiedziała Anna Moskwa w Studiu PAP.

Zdecydowano, jak kontynuowała, o dodatkowych sekcjach ryb i badaniach behawioralnych, by obserwować, jak może wpływać potencjalna substancja toksyczna. Zwrócono się także o badania w zagranicznych laboratoriach - mówiła.

"Wszystkie działania są realizowane i przynoszą pierwsze wyniki. Jednym z nich jest to, że wiemy, że kolejne toksyny, które były badane, nie są obecne w rybach, ani w wodzie” – powiedziała minister.

 

"Mamy też różne organy doradcze. Poprosiłam o stworzenie dwóch grup: do spraw wody i drugiej - ryb. Wykorzystywane są opinie ekspertów krajowych i zagranicznych. Grupy pracują (…) wymieniając się danymi, część osób jest w terenie. Trwają analizy” – wyjaśniła.

Szefowa resortu klimatu przekazała, że zdecydowano również o niestandardowych metodach - m.in. dodatkowym badaniu dna, sonarowaniu, oblotach i zdjęciach satelitarnych.

Minister Moskwa podała, że próbki do badania pobierane są podobnie jak w pierwszych dniach. "To, co zmieniliśmy, a co wydarzyło na początku sierpnia, (…) to rozwiązanie, by poza badaniami standardowymi wybrać kilka szczególnie zagrożonych punktów i tam prowadzić stały monitoring. Śnięcia pojawiały się w różnych miejscach, trudno było powiedzieć, gdzie jest to pierwotne miejsce, pierwotna przyczyna” – wskazała.

"Na dzisiaj jest 250 próbek i z tych próbek mamy 5 tys. wariantowych analiz wody” – poinformowała minister.

Badania wody - jak zaznaczyła - nie potwierdziły obecności toksyn. "Patrząc równolegle, że badania ryb również obecności toksyn nie potwierdziły, przyjmujemy to na tę chwilę jako fakt, co nie oznacza, że nie poszukujemy innych substancji. (…) Skupiamy się na wieloaspektowych badaniach ryb" – wskazała. Dodała, że rozważany jest wariant przyczyn naturalnych zaistniałej sytuacji.

Laboratoria zagraniczne, jak podała, otrzymały próbki z wielu dni i badają je wieloapektowo. "Te laboratoria działają bardzo podobnie, jak nasze. Mamy w Polsce bardzo dobre laboratoria. (…) Próbki wysłaliśmy w kierunku obiektywizacji, potwierdzenia, uzyskania wieloaspektowej wiedzy. Nie zakładam, że tam się pojawią jakieś nowe odkrycia co do substancji, ale chcemy to sprawdzić w każdy możliwy sposób” – zaznaczyła.

Podkreśliła, że sanepid bada ujęcia wody regularnie. "Nie ma zagrożenia dla wody pitnej” – dodała.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Pomór ryb w Odrze

"Poza rybami żaden z innych gatunków nie został dotknięty" - powiedziała PAP.PL minister Moskwa zapytana o zwierzęta, które miały kontakt z wodą z Odry. "Pojawiają się pojedyncze śnięcia, ale nie wiążemy ich w żaden sposób z tą sytuacją, one nie są masowe, to są pojedyncze przypadki, które oczywiście są zupełnie niepotrzebnie nagłaśniane, bo nie mają związku" - powiedziała szefowa resortu klimatu.

Minister poinformowała, że również Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prowadzi postępowanie w związku ze szkodami w środowisku Odry.

"Bezpośrednio zostały dotknięte jedynie ryby, ale oczywiście obserwujemy też pozostałe gatunki. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przygotowując raport oceny wpływu na środowisko i zakresu szkody, analizuje wszystkie gatunki, bo to jest ich standardowa działalność i to potrafią profesjonalnie robić" - stwierdziła Anna Moskwa.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego śnięcia. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. 

Zaostrzenie kar za przestępstwa środowiskowe

Dokonaliśmy ponownej analizy możliwości zaostrzenia kar w zakresie przestępstw środowiskowych; rozważamy wyższe kary finansowe jak i pozbawienia wolności. Już są ostre, co nie znaczy, że nie mogą być jeszcze ostrzejsze - powiedziała w środę PAP.PL szefowa MKiŚ Anna Moskwa.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w środę w Studiu PAP odniosła się do zapowiedzianych w poniedziałek przez premiera Mateusza Morawieckiego kolejnego, planowanego zaostrzenia kar przeciwko przestępcom, którzy dokonują nielegalnych zrzutów szkodliwych substancji do wody. We wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o przeciwdziałaniu przestępczości środowiskowej. Celem ustawy jest zaostrzenie sankcji za wykroczenia i przestępstwa przeciwko środowisku.

Zapytana, czy w ramach planowanych zmian rozważane są wyższe kary pieniężne lub kary pozbawienia wolności, minister Moskwa odpowiedziała, że oba scenariusze są możliwe. "Patrzymy w obu kierunkach, nie wykluczamy żadnego z nich" - zaznaczyła. Podkreśliła, że kary już dziś są "ostre, co nie znaczy, że nie mogą być jeszcze ostrzejsze".

"Dokonaliśmy ponownej analizy możliwości zaostrzenia tych kar. Rozważamy zaostrzenie kar dla zrzutów burzowych, one też zdarzają się w przypadku wodociągów, że duże ilości tych zrzutów, przekroczenia w zrzutach mają miejsce. Od strony gospodarki ściekowej przyglądamy się, aby dokonać ponownej nowelizacji tej ustawy" - powiedziała.

Anna Moskwa zaznaczyła, że gdyby okazało się, że w Odrze znajdują się substancje szkodliwe i możliwe byłoby znalezienie sprawcy, to "ten sprawca byłby już ukarany według nowych kar". W podpisanej we wtorek przez prezydenta ustawie o przeciwdziałaniu przestępczości środowiskowej przewidziana jest kara do ośmiu lat więzienia za spowodowanie zanieczyszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, w tym za zanieczyszczanie wody.

Szefowa MKiŚ podkreśliła, że kary przewidziane w nowelizacji Kodeksu karnego są wysokie zarówno w wymiarze finansowym, jak i potencjalnych kar pozbawienia wolności. "To rozwiązanie jest bardzo dobre i bardzo daleko idące, to najostrzejsze kary w całej Unii Europejskiej" - dodała.

Ustawa nowelizuje 10 ustaw, w tym Kodeks wykroczeń, Kodeks karny, ustawę o Inspekcji Ochrony Środowiska, ustawę o lasach czy o odpadach.

We wtorek na posiedzeniu Rady Ministrów odbyła się debata na temat tego, jak jeszcze bardziej zaostrzyć przepisy wobec przestępców zrzucających odpady do rzek. W poniedziałek podczas konferencji prasowej w Urazie w woj. dolnośląskim premier Morawiecki podkreślił, że kary za te przestępstwa powinny być bardziej surowe.

 

Minister klimatu i środowiska: marszałek Polak komunikowała o rtęci w Odrze w nieodpowiedzialny sposób

Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak nieodpowiedzialnie komunikowała o rtęci w Odrze; niestety wywołało to w Polsce panikę - oceniła w środę w rozmowie z PAP.PL szefowa MKiŚ Anna Moskwa.

Minister rolnictwa, klimatu i środowiska Brandenburgii Axel Vogel podczas poniedziałkowej konferencji prasowej potwierdził, że przekazał marszałek Polak informację o wysokim stężeniu rtęci, jakie wykazało badanie próbki wody z Odry. Zastrzegł jednocześnie, że rtęć „na pewno nie była przyczyną śnięcia ryb w tak krótkim czasie”. W piątek Elżbieta Polak napisała na Twitterze, że Vogel powiedział jej, że "stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali".

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w środę w Studiu PAP oceniła zachowanie marszałek Polak jako nieodpowiedzialne. "Pani marszałek lubuska nie pomogła, nieodpowiedzialnie komunikując informacje o (wysokiej) zawartości rtęci, co niestety wywołało w Polsce panikę. Te komunikaty były potem nieodpowiedzialnie powielane przez różne media" - powiedziała Moskwa.

"Ta komunikacja opozycji opiera się na straszeniu, na panice, nie ma w tym żadnej odpowiedzialności, ale zakładam, że są tam jacyś liderzy i wyciągną konsekwencje" - podkreśliła.

Szefowa MKiŚ powiedziała, że w sprawie śniętych ryb w Odrze pojawił się "duży chaos informacyjny" zarówno po polskiej jak i niemieckiej stronie. "Pan minister (Vogel) też został wplątany w zupełnie niepotrzebną grę na poziomie lokalnym, przepytywany na różne sposoby przez lokalnych polityków o rtęć" - dodała.

Moskwa zaznaczyła, że informacje dotyczące podwyższonego stężenia rtęci w wodzie Polska otrzymała w poniedziałek. "To była próbka z 11 sierpnia, zostało w niej stwierdzone przekroczenie parametrów rtęci dla wód powierzchniowych, żadnych przekroczeń dla wody pitnej" - poinformowała.

Jak dodała minister MKiŚ, próbka wody nie pochodziła z tzw. Odry granicznej. "To było starorzecze Odry zupełnie hydrologicznie niepowiązane z Odrą i ze zbiornika, który jest oddalony i niepowiązany" - powiedziała.

"Prawdopodobnie są tam osady denne. Po stronie Brandenburgii mamy obszar przemysłowy, to jest typowe, że rtęć jest tam obecna" - dodała Moskwa.

Do tej pory strażacy odłowili około 100 ton śniętych ryb z Odry oraz z Neru. Służby prowadzą działania wzdłuż Odry, gdzie od końca lipca obserwowany był pomór ryb, oraz wzdłuż Neru, w którym śnięte ryby znaleziono pod koniec minionego tygodnia. Przyczyna pomoru ryb jak na razie nie jest znana.

Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze, po zawiadomieniu WIOŚ we Wrocławiu, zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie, z zawiadomienia władz Oławy, prowadzi też miejscowa prokuratura.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Autor: Adrian Kowarzyk, Katarzyna Lechowicz-Dyl

mmi/an