Prof. Dudek o Gorbaczowie: pozwolił Polsce na ucieczkę z rosyjskiej strefy wpływów

2022-08-31 14:32 aktualizacja: 2022-09-01, 05:40
Michaił Gorbaczow, fot. PAP/Grzegorz Rogiński
Michaił Gorbaczow, fot. PAP/Grzegorz Rogiński
Gorbaczow pozwolił Polsce uciec z rosyjskiej strefy wpływów na Zachód - zrobił dla Polski bardzo dużo, choć nie znaczy to, że chciał zrobić tak dużo. Umożliwił Polsce, Ukrainie, krajom bałtyckim odzyskanie niepodległości, pójście własną drogą. Dlatego tak wielu Rosjan go nienawidzi i uważa za zdrajcę - powiedział PAP historyk prof. Antoni Dudek.

PAP: Jaką rolę odegrał Michaił Gorbaczow w politycznych przemianach, które nastąpiły w Polsce w 1989 roku?

Prof. Antoni Dudek: Odegrał bardzo ważną rolę. Ale to zaczęło się w 1986 r. Wtedy Gorbaczow proklamował politykę "pierestrojki", czyli "przebudowy". To zapoczątkowało ciąg wydarzeń, które skłoniły gen. Jaruzelskiego do liberalizacji systemu i ostatecznie, do Okrągłego Stołu. Bardzo ważnym momentem była najdłuższa, największa wizyta Gorbaczowa w Polsce, w lipcu 1988 r. Jest zapis jego rozmowy z Jaruzelskim. Gorbaczow powiedział wtedy: "W ZSRS nastąpią kolosalne zmiany" i widać, że zrobiło to na Jaruzelskim wielkie wrażenie. Jaruzelski odpowiedział: "Towarzyszu Gorbaczow, mnie tu mówią, że powinienem, jak wy z Sacharowem, sowieckim dysydentem, zacząć teraz rozmawiać z Wałęsą, ale przecież wiem, kto za nim stoi". Widać było, że Jaruzelski się wahał, ale to co mówił i robił Gorbaczow było dla niego silnym impulsem. Jaruzelski później to zmitologizował, przedstawiał jako układ, że oni się dogadali, że działali wspólnymi siłami.

Jaruzelski był przekonany, że Gorbaczow zostanie obalony przez dogmatyków, ale on utrzymał się przy władzy. I Jaruzelski uznał, że musi sam zacząć coś zmieniać w PRL, bo inaczej wszystko "się wysypie".

PAP: Czy jest prawdziwy pogląd, że Gorbaczow w dużym stopniu otworzył polskim historyk dostęp do sowieckich archiwów i udostępnił dokumenty związane ze Zbrodnią Katyńską i Paktem Ribbentrop-Mołotow?

Prof. Antoni Dudek: Historyczne znaczenie Gorbaczowa polega na tym, że w 1990 r. podczas wizyty Jaruzelskiego, wówczas już prezydenta, przyznał, że to Związek Sowiecki dokonał Zbrodni Katyńskiej. Zrobił to celowo, wobec Jaruzelskiego, a nie wcześniej podczas wizyty premiera Mazowieckiego w listopadzie 1989 r. - wtedy Gorbaczow milczał, choć pozwolono Mazowieckiemu pojechać do Katynia.

Kilka miesięcy później, wiosną 1990 r. do Moskwy pojechał Jaruzelski i wówczas Gorbaczow to przyznał. Dlaczego to robił? Bo wspierał Jaruzelskiego. Nie otworzył wszystkich archiwów, dozował to. Najważniejsze dokumenty przywiózł później prezydent Jelcyn. Dotyczyły one m.in. stanu wojennego. W sprawie Katynia wykazał się odwagą, ale nie oznacza to, że szeroko otworzył archiwa. Wykonał coś bardzo istotnego, dla wielu Rosjan przyznanie się do winy w sprawie Zbrodni Katyńskiej było szokujące, ponieważ przez lata im wmawiano, że to zbrodnia niemiecka.

PAP: Jakie relacje miał Michaił Gorbaczow z polskimi komunistami, z Jaruzelskim i innymi przedstawicielami kierownictwa PZPR?

Prof. Antoni Dudek: Gorbaczow zdecydowanie i jednoznacznie popierał Jaruzelskiego. Jednocześnie ignorował różnych dogmatyków, którzy próbowali krytykować Jaruzelskiego za to, że idzie zbyt daleko w porozumieniach z "Solidarnością". Gdy w sierpniu 1989 r. Mieczysław Rakowski próbował nakłonić Gorbaczowa, żeby ten przeciwstawił się powstaniu rządu Mazowieckiego, Gorbaczow odmówił. W "Dziennikach" Rakowskiego jest zapis, że przez tydzień się starał o połączenie telefoniczne z Kremlem, by nakłonić Gorbaczowa do jakiegoś działania, a w końcu usłyszał od niego "Musicie, towarzyszu Rakowski założyć nową partię, bo PZPR już nie daje rady, przegrała wybory czerwcowe i nic z tego już nie będzie!". Rakowski był tym srodze rozczarowany, a Jaruzelski był w tym czasie już prezydentem, więc Gorbaczow traktował go jak gwarancję bezpieczeństwa, "bezpiecznik" w relacjach Polski z ZSRS, Układem Warszawskim, z blokiem sowieckim. Tu chcę podkreślić: Gorbaczow nie był zwolennikiem, tego co się wydarzyło - rozpadu Związku Sowieckiego, rozpadu RWPG. Jest taki zapis z jesieni 1991 r, z samego końca jego prezydentury, w którym powiedział Wałęsie; "Widzi pan, panie prezydencie, źle zrobiliśmy żeśmy to RWPG rozwiązali. Bo teraz wszyscy mamy przez to większe kłopoty gospodarcze".

To się wymknęło spod kontroli, dla nas bardzo szczęśliwie.

PAP: Jak pan jako historyk ocenia Michaiła Gorbaczowa w kontekście najnowszej historii Polski?

Prof. Antoni Dudek: Postać Gorbaczowa oceniam pozytywnie. Zrobił on dla Polski bardzo dużo, choć nie znaczy to, że chciał zrobić tak dużo. Pozwolił Polsce na ucieczkę z rosyjskiej strefy wpływów na Zachód, choć nie to było jego intencją. Jego intencją była zmiana relacji wewnątrz bloku komunistycznego na bardziej partnerskie. Uważał, że relacje oparte na doktrynie Breżniewa, na polityce siłowej kontroli są nieskuteczne, nieefektywne i że jest to polityka zbyt kosztowna dla Kremla i trzeba je zamienić na relacje partnerskie. Ale okazało się, że nikt tego partnerstwa z Moskwą nie chce i kraje Europy środkowej chcą uciec od Moskwy i to się właśnie wydarzyło. Dla Polski, Ukrainy, krajów bałtyckich był człowiekiem, który umożliwił odzyskanie niepodległości, pójście własną drogą. I dlatego tak wielu Rosjan go nienawidzi, zarzuca mu, że był za łagodny, uważa, że dopuszczając do rozpadu imperium, dopuścił się zdrady. W Rosji niektórzy wierzą, że był amerykańskim agentem - co jest oczywiście idiotyzmem. Gorbaczow był człowiekiem, który wierzył, że komunizm da się zreformować. A okazał się on systemem niereformowalnym.

Rozmawiał Maciej Replewicz (PAP)

js/