Dziś na Zamku Królewskim w Warszawie prezentacja raportu o stratach wojennych RP

2022-09-01 07:01 aktualizacja: 2022-09-01, 13:04
Zamek Królewski. Fot. PAP/ Albert Zawada
Zamek Królewski. Fot. PAP/ Albert Zawada
W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie zostanie zaprezentowany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. W wydarzeniu udział wezmą m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który kierował zespołem przygotowującym raport dotyczący reparacji, informował PAP, że "wydarzenie rozpocznie się o godz. 13 od wystąpień prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek, a także premiera Mateusza Morawieckiego".

Następnie Mularczyk zaprezentować ma "składający się z trzech tomów raport o stratach Rzeczypospolitej Polskiej poniesionych podczas II wojny światowej wraz z wyliczoną kwotą tych strat".

Poseł powiedział, że pierwszy tom raportu przedstawia opis i szacunki dotyczące strat demograficznych i materialnych. Drugi - dokumentację zdjęciową, fotograficzną wojny i okupacji niemieckiej "wraz z brutalnością okupacji". "Trzeci tom jest rejestr miejsc zbrodni, egzekucji, masowych mordów Polaków czy pacyfikacji wsi" - powiedział Mularczyk.

Dyrektor Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego oraz jeden z autorów raportu, historyk gospodarczy z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Mirosław Kłusek powiedział PAP, że przy wyliczaniu polskich strat wojennych i przygotowaniu raportu kluczową rolę odegrały archiwalne materiały zebrane przez Biuro Odszkodowań Wojennych - funkcjonujący w latach 1945-1947 organ, którego zadaniem była dokumentacja strat wojennych państwa polskiego oraz osób prywatnych - zarówno w granicach II Rzeczpospolitej, jak i na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Badacz wskazał również, że np. w kwestii straconych dóbr kultury i dzieł sztuki - obszaru, za który był odpowiedzialny - autorzy raportu dysponują bardzo obszernymi zestawieniami przygotowanymi przez Ministerstwo Kultury.

"W przypadku bankowości sięgnąłem do ministerstwa skarbu, do którego napływały zestawienia z poszczególnych banków oraz m.in. towarzystw kredytowych. Tutaj także są bardzo bogate zasoby, podobnie jak zasób Zakładu Ubezpieczeń Społecznych" - mówił historyk.

Profesor ocenił, że raport ma stanowić pewien "bilans otwarcia". "On jest oczywiście bardzo dobrze przygotowany, ale na miarę możliwości jakie mieliśmy - metod, jakie mogliśmy zastosować i zasobu archiwalnego jakim dysponowaliśmy. Ale nikt nie może zagwarantować, że nie dojdą nowe źródła archiwalne, znalezione gdzie indziej, na przykład poza granicami - czy w Moskwie się otworzą archiwa, czy Niemcy udostępnią pewne materiały, czy zastosuje się inne metody. Z ogromną radością bym czekał, żeby takie badania były kontynuowane i żeby ten raport był uzupełniany i po prostu żył" - podkreślił.

Raport był przygotowywany przez funkcjonujący w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Zespół, którym kierował poseł Mularczyk, przygotowywał raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku II wojny światowej i wysokości odszkodowania dla Polski od Niemiec. Jak poinformował w rozmowie z PAP, nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.

Pod koniec lipca szef PiS Jarosław Kaczyński przyznał w rozmowie z PAP, że walka o pieniądze od naszych zachodnich sąsiadów może potrwać wiele lat. "Być może nawet całe pokolenie minie - ja mogę tego nie dożyć, ale kiedyś trzeba zacząć" – stwierdził Kaczyński.

Stwierdził ponadto, że to premier Mateusz Morawiecki zaproponował, by pierwszą część raportu dotyczącą reparacji opublikować w rocznicę wybuchu II wojny światowej. Jak dodał, będzie to tom najważniejszy, a w planach są też kolejne. "Chcemy je wydać w kilku obcych językach, bo to jest kwestia też wiedzy, co naprawdę się działo w Polsce, bo podczas różnych rozmów z politykami z Zachodu zorientowałem się, że ta wiedza jest mniej niż minimalna - mówił szef PiS. Dodał, że po publikacji raportu nastąpią "dalsze kroki w odpowiedniej kolejności i zgodnie z pewnym planem".

"To będzie duża operacja. Liczę, że z czasem powinna przynieść rezultaty, chociaż zdaję sobie sprawę, że to jest dłuższy czas, być może nawet całe pokolenie minie - ja mogę tego nie dożyć, ale kiedyś trzeba zacząć. Nie wolno z tego rezygnować, bo nie ma żadnych powodów, abyśmy ciągle się uznawali za tych, których można traktować gorzej niż innych" - powiedział Kaczyński.

Na początku sierpnia premier Morawiecki był pytany, czy bezpośrednio po zaprezentowaniu raportu odnośnie reparacji wojennych od Niemiec, Polska rozpocznie procedurę uzyskania kwoty zawartej w raporcie.

"Pierwszego września przedstawimy rzeczywiście raport, nad którym parę lat pracował zespół znakomitych profesorów, zresztą z różnych dziedzin - demografów, ekonomistów, historyków, historyków gospodarczych, statystyków. Przedstawimy wielki zakres strat materialnych i majątkowych, których Polska doznała. Od naszej decyzji politycznej będzie zależało, w jakim okresie po tej dacie przedstawimy również kolejne kroki tego dotyczące" - odpowiedział szef rządu. Dodał, że "parę razy" czytał powyższy raport. "Jest on rzeczywiście porażający" - ocenił. (PAP)

Autor: Rafał Białkowski

mj/