Raport o reparacjach wojennych. Mularczyk zdradza kwotę

2022-09-01 08:27 aktualizacja: 2022-09-01, 13:03
Arkadiusz Mularczyk. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Arkadiusz Mularczyk. Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Kwota w raporcie o reparacjach wojennych, które Polska powinna otrzymać od Niemiec, jest wyższa niż 850 mld dolarów - poinformował w czwartek poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Mularczyk w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany był o zaplanowaną na czwartek, 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, prezentację raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej.

"Myślę, że to jest historyczny dzień, dlatego że po niemal 80 latach od zakończenia II wojny światowej cały czas Polacy nie wiedzieli, nie mieli świadomości, jak wielkie straty demograficzne i materialne poniosła Rzeczpospolita na skutek II wojny światowej" - powiedział poseł PiS.

Jak wyjaśnił, w raporcie te straty zostały wycenione. Szacunek mieści się w pierwszym tomie raportu. "Chcę podkreślić jednoznacznie, że ten raport to nie jest jakieś bujanie w obłokach. To są bardzo konkretne wyliczenia, konkretne szacunki, oparte na danych statystycznych, archiwalnych, oparte na wyliczeniach, które znaleźliśmy w archiwach, w opracowaniach" - zapewnił poseł PiS.

Mularczyk zaznaczył, że raport i zaprezentowana w nim kwota są "bardzo konserwatywne". Zapytany, czy ta kwota będzie wyższa niż wspominane przez niego wcześniej 850 mld dolarów, odparł: "Tak, to będzie kwota wyższa".

Mularczyk: kwota 850 mld dolarów jest oparta o raport Biura Odszkodowań Wojennych prezentowany w 1947 roku

Jak przypomniał, kwota 850 mld dolarów jest oparta o raport Biura Odszkodowań Wojennych prezentowany w 1947 roku. Był on wynikiem prac, gdzie na podstawie ankiet od sołtysów, wójtów, burmistrzów przygotowano sprawozdanie. "To sprawozdanie w tamtym czasie przedstawiło określoną kwotę, która zwaloryzowana na współczesne dolary dawała właśnie tę kwotę 850 mld dolarów" - tłumaczył Mularczyk.

"My mamy własne wyliczenia. Oczywiście, częściowo opieramy się na dokumentach BOW-u, natomiast mamy jednak dużą bazę własnych wyliczeń, własnych danych statystycznych, które zebraliśmy w wyniku długotrwałych kwerend i w polskich, i w niemieckich archiwach" - powiedział poseł PiS.

Na pytanie, co powinno nastąpić po opublikowaniu raportu o reparacjach, Mularczyk odparł, że "decyzje w tym zakresie podejmie prezes (PiS) Jarosław Kaczyński, oczywiście w konsultacji i we współpracy z premierem Mateuszem Morawieckim". "Ja uważam, że ten raport powinien trafić na biurko kanclerza Niemiec, ale też osobiście chciałbym zawieźć ten raport do wszystkich posłów Bundestagu" - dodał.

Poseł PiS wskazał, że drugi tom raportu, to jest dokumentacja fotograficzna. "Prezentujemy lata wojenne i okupacji na zdjęciach, które są naprawdę bardzo brutalne, pokazują realia wojny" - zaznaczył. Trzeci tom raportu to rejestr ponad 9200 miejscowości, gdzie dochodziło do mordu na Polakach, egzekucji, pacyfikacji, który został opracowany przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni Hitlerowskich w latach 70., 80., 90.

Raport został przygotowany przez funkcjonujący w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którym kierował poseł Mularczyk. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów. (PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

dsk/