Leki opioidowe. Prof. Ciałkowska-Rysz: nie należy się obawiać uzależnienia

2022-09-02 15:13 aktualizacja: 2022-09-02, 15:26
Leki opioidowe stosowane są w chorobach nowotworowych Fot. PAP/Tomasz Gzell
Leki opioidowe stosowane są w chorobach nowotworowych Fot. PAP/Tomasz Gzell
Część pacjentów z chorobą nowotworową wymaga długotrwałego zażywania opioidów. Nie powinniśmy jednak się obawiać uzależnienia od tych leków – zapewnia prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz z UM w Łodzi.

Jej zdaniem należy tylko odpowiednio te leki stosować, przy dłuższym zażywaniu wskazane są preparaty o długim okresie działania. Zaznacza, że w Polsce na ogół opiody nie są nadużywane, wciąż raczej zbyt rzadko są przepisywane chorym. A wskazane są w leczeniu silnych bólów.

Specjalistka, która jest prezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej i kieruje Zakładem Medycyny Paliatywnej Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi mówiła o tym podczas XII Letniej Akademii Onkologicznej, która odbyła się w Warszawie. Jej organizatorami od wielu lat są Fundacja im. dr. Macieja Hilgiera oraz Polska Liga Walki z Rakiem.

Ekspertka przyznała, że zwiększa się ryzyko niewłaściwego stosowania leków opiodowych, gdyż coraz bardziej skuteczne leczenie wydłuża przeżywalność chorych. Wielu z nich dłużej wymaga leczenia przeciwbólowego, w tym wykorzystania opiodów (nazywanych potocznie środkami narkotycznymi). Zwróciła jednak uwagę, że nie wszystkie opiody mają taki potencjał uzależniający. Najsilniejsze z nich to morfina, fentanyl, hydromorfon, oksykodon i petydyna. Inne to metadon, kodeina i tramadol.

Ważna jest forma podawania takich leków oraz czas ich działania. „Im krótszy czas działania takiego leku, tym większe jest ryzyko uzależnienia” – zaznaczyła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz. Dodała, że najbardziej bezpieczne są systemy transdermalne (przezskórne), o kontrolowanym uwalnianiu, a także substancje o długim okresie półtrwania, na przykład metadon.

Wyjaśniła, że opiody mogą powodować działania niepożądane, takie jak zaparcia stolca, nudności i wymioty oraz senność. Mogą też wywoływać uzależnienia fizyczne i psychiczne. Objawem uzależnienia fizycznego jest tzw. zespół abstynencyjny.

Pojawia się on po odstawieniu leku, a objawia się niepokojem i drażliwością, bólami brzucha, biegunkami i nadciśnieniem tętniczym krwi, a także zaczerwienieniem twarzy, poceniem się oraz przyspieszonym biciem serca (tachykardia). Inne mniej znane symptomy zespołu abstynencyjnego to ziewanie, łzawienie, wyciek z nosa, kichanie i bóle stawów.

„Dlatego opioidy należy odstawiać stopniowo, najlepiej o 15-25 proc. każdego dnia, oczywiście, jeśli bóle ustąpiły dzięki leczeniu, na przykład po operacji lub radioterapii” – tłumaczyła prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.

Do uzależniania psychicznego dochodzi wtedy, gdy pacjent nie jest w stanie na dłużej odstawić opiodów, do tego stopnia, że zaniedbuje inne czynności, byle tylko mógł je stosować. Na przykład nie jest w stanie wykonywać obowiązków, gdyż jest zbyt senny w ciągu dnia. Zażywa te leki nie zważając na konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia.

Prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz twierdzi, że brakuje wiarygodnych danych dotyczących częstości uzależnienia u osób przewlekle zażywających opioidy w leczeniu bólów. Wiadomo, że na uzależnienie takie bardziej narażone są osoby, które wcześniej nadużywały alkohol, środki nasenne lub inne substancje psychoaktywne.

„Podaje się, że 0,43 proc. pacjentów, którzy nie nadużywali jakichkolwiek substancji, leczonych za pomocą analgetyków opioidowych dla uśmierzenia bólu, nadużywało przepisanych substancji, i jedynie 0,05 proc. wykazywało syndrom uzależnienia” – zapewnia specjalistka.

Jej zdaniem ogólnie nie powinniśmy zatem się bać uzależnienia od leków opiodowych. Zwraca jednak uwagę na pacjentów z przewidywanym długim okresem przeżycia. W przypadku tych chorych należy zachować szczególną ostrożność i ściśle monitorować ile zażywają leków. Dotyczy to głównie osób wykazujących jakiekolwiek ryzyko uzależnienia.

„U pacjentów z przewidywanym okresem przeżycia poniżej jednego roku skupiamy się przede wszystkim na łagodzeniu objawów i utrzymaniu jak najlepszej jakości życia” – podkreśliła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz. (PAP)

autor: Zbigniew Wojtasiński

mar/