"Dziś Indie dołączyły do tych państw na świecie, które są w stanie zbudować tak duży lotniskowiec dzięki własnej technologii (...) to symbol naszego rodzimego potencjału, zasobów i umiejętności" - mówił Modi w Koczinie, największym mieście położonego na południu kraju stanu Kerala.
Jego budowa trwała 17 lat
INS Vikrant ma 40 tys. ton wyporności i jest napędzany przez cztery silniki spalinowe. Okręt może pomieścić 1600 członków załogi i 30 samolotów, jego budowa trwała 17 lat i kosztowała 3 mld dolarów. Jednostka jest przystosowana do współpracy z zaprojektowanymi w Rosji myśliwcami MiG-29K, które stacjonują już na drugim pozostającym w służbie indyjskim lotniskowcu - INS Vikramaditya. Ten okręt nie powstał jednak w Indiach, jest przebudowaną jednostką z czasów sowieckich, którą rząd w Delhi zakupił od Rosji w 2004 r.
O kontrakt na dostarczenie myśliwców, które mogłyby służyć na nowym lotniskowcu, ubiega się też amerykański Boeing i francuski Dassault - zaznacza agencja Reutera. Dodaje, że oddanie do użytku drugiego lotniskowca znacząco zwiększy zdolności indyjskiej marynarki, pozwalając jej na utrzymywanie po jednej jednostce tego typu zarówno na wodach okalających kraj od zachodu, jak i od wschodu.
Indie dołączyły tym samym do wąskiego grona państw, które dysponują więcej niż jednym lotniskowcem lub helikopterowcem, co odzwierciedla długoterminowe aspiracje tego państwa do posiadania światowej klasy marynarki wojennej - komentuje stacja CNN.
Jak uzupełnia Reuters, rozwijanie krajowego przemysłu zbrojeniowego pokazuje też chęć uniezależnienia się Indii od sprowadzania zagranicznej broni. Indie są obecnie jednym z największych importerów uzbrojenia na świecie. (PAP)
gn/