Mazurek ws. protestu w Sejmie: cały czas liczymy na porozumienie

2018-05-21 20:30 aktualizacja: 2018-09-26, 16:56
Cały czas liczymy na porozumienie; przedstawiciele rządu są gotowi w każdej chwili do rozmów - oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata Mazurek odnosząc się do trwającego od 18 kwietnia w Sejmie protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów.

W ocenie rzeczniczki PiS w Sejmie trwa protest polityczny. "Jest mi smutno i przykro, że osoby protestujące nie dostrzegają tego, jak dużo dla nich zrobił rząd PiS. Uważam, że do tej pory nikt nie pomógł i nie dał tyle niepełnosprawnym co rząd PiS. W mojej ocenie pierwotne warunki, z którymi osoby protestujące przyszły do Sejmu, zostały spełnione" - oświadczyła Mazurek w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Na uwagę, że "protestujący nie odpuszczają" i zapowiadają, że będą kontynuować swój protest Mazurek powtórzył: "te panie nie przyszły do Sejmu z postulatem żywej gotówki do ręki". "Przecież to można odsłuchać" - wskazała.

"Wiemy, że tam są osoby chore, które mają ataki padaczki. Dlatego cała odpowiedzialność za protest tych pań i nie daj Boże powikłania zdrowotne protestujących osób, spadnie na ich opiekunów i opozycję, która podżega do tego, żeby ten protest kontynuować" - dodała rzeczniczka PiS.

"Cały czas liczymy na porozumie, przedstawiciele rządu są gotowi w każdej chwili do rozmów" - podkreśliła Mazurek.

Rzeczniczka PiS odniosła się też do poniedziałkowej wizyty w Sejmie b. prezydenta Lecha Wałęsy, który odwiedził protestujących. "Chciałbym wnieść jakiś wkład do waszej walki" - mówił b. prezydent podczas spotkania. Jak dodał, nie należy do żadnej partii i nie chciałby, żeby jego wizyta w Sejmie była "wykorzystywana politycznie". "Powinniśmy z wami być solidarni i was zrozumieć, i w zależności od porządkowania Polski, nabierania jakiegoś rytmu i dobrobytu powinniśmy powiedzieć o waszych potrzebach i wykazywać się tu solidarnością i mądrością. Na razie to się nam nie udaje" - dodał Wałęsa. Według niego, politycy próbują "rozgrywać i wymanewrować" protestujących. Dodał też, że obecną władzę trzeba "jak najszybciej odsunąć", bo - w jego ocenie - szkodzi Polsce.

Zaznaczył, że gdyby był na miejscu protestujących, zwróciłby się do innych grup zawodowych o wsparcie. "Po pierwsze poprosiłbym np. górników: +widzicie naszą krzywdę, widzicie, że coś trzeba tu zrobić, więc bądźcie wreszcie solidarni i pomóżcie nam załatwić te problemy" - mówił b. prezydent.

W ocenie Mazurek wizyta Wałęsy w Sejmie nie służyła rozwiązaniu problemu, lecz temu by zamanifestować niechęć do rządu. "To był show jednego aktora. Wałęsa mówił cały czas: +ja, ja, ja+” i niekoniecznie słuchał protestujących" - stwierdziła.

"Mówiąc złośliwie, gdyby zaproponowano mu spanie na styropianie, a nie na materacu, to może by skorzystał. Nie przyjechał tylko i wyłącznie do protestujących. Pojawił się w Sejmie jadąc do Puław. Ta wizyta to nie była rzeczywista troska o ludzi z niepełnosprawnością" - podkreśliła Mazurek.

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie; zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł.

W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.

Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem rządu, ustawa ta spełnia postulat protestujących w Sejmie dotyczący dodatku rehabilitacyjnego. Według autorów ustawy (posłowie PiS), przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący podkreślają jednak, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.(PAP)

autor: Rafał Białkowski

TEMATY: