W niedzielnym, ukazującym się w niemal milionowym nakładzie, wydaniu "Chicago Tribune" opublikowano dodatek o historii Polski podczas II wojny światowej. Zawarto w nim artykuły m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera prof. Piotra Glińskiego i prezesa IPN dr Karola Nawrockiego. Dodano też zdjęcia i zestawienie prezentujące skalę ofiar niemieckiej agresji i wyrządzonych przez nią strat materialnych.
"Prawdziwy obraz wojny, inny niż jest często prezentowany w Ameryce"
"+Chicago Tribune+, to jedno z najważniejszych mediów w Chicago, dlatego jest dla mnie bardzo miłą niespodzianką, że zostały tam opublikowane artykuły polskich polityków. Przedstawiają one prawdziwy obraz wojny, inny niż jest często prezentowany w Ameryce" – mówi w rozmowie z PAP szef wydziału Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA) stanu Illinois Mirosław Niedziński.
"Ponieważ teksty ukazały się w niedzielnym wydaniu gazety, ma to tym bardziej istotne znaczenie. Są czytane przez wielu Amerykanów w Chicago na przedmieściach i gdzie indziej" – zwraca uwagę prezes KPA w Illinois. Dodaje, że dla większości Amerykanów II wojna światowa rozpoczęła się japońskim atakiem na Pearl Harbour 7 grudnia 1941 r., a takie artykuły mogą im przypomnieć o tym, że już wtedy wojna trwała od dwóch lat. "Może doprowadzi to do innego postrzegania przez Amerykanów tego, co się stało w roku 1939 i jaka jest prawda. Potrzebują oni dużo, dużo więcej takich informacji" – podkreśla rozmówca PAP.
Niedziński zaznacza, że w tekstach zwrócono uwagę nie tylko na żydowskie ofiary wojny, ale również na to, że zginęły w niej miliony etnicznych Polaków, a polski dorobek narodowy został zniszczony albo zrabowany.
Prezes KPA w Illinois akcentuje również aktualność zamieszonych artykułów. "Cieszę się, że w swoim artykule premier Morawiecki podkreślił także przekazywanie przez Putina swojej wizji, swoich kłamstw" - komentuje.
"Artykuł pana premiera jest potrzebny Amerykanom i światu"
"Artykuł pana premiera jest potrzebny Amerykanom i światu, by wiedzieli, że diabeł agresji wciąż żyje na naszej ziemi. Myślę, że najważniejsze jest w stanowisku polskich polityków odniesienie do współczesnych czasów" – podsumował z kolei dla PAP dodatek w amerykańskiej gazecie profesor chirurgii i aktywista z Chicago Marek Rudnicki.
Uważa teksty za tym bardziej ważne ponieważ sam krytycznie odnosi się do opinii na temat II wojny światowej obiegających amerykańskie media. Irytuje go m.in. przedstawianie niemieckich najeźdźców jako nazistów. Rudnicki przypomina, że w tym kontekście to określenie pojawiło się w międzynarodowej semantyce kilkadziesiąt lat temu, a wcześniej mówiło się o Niemcach.
"To bardzo dobrze, że pan premier Morawiecki i my Polacy jako jeden z najbardziej pokrzywdzonych przez wojnę narodów na świecie, staramy się upominać: +Nigdy więcej wojny+. Mamy teraz do czynienia z wojną na wschodzie. Tam też jest człowiek, który nie wiadomo czym się kieruje. W nocy napadł na sąsiada starając się mu zabrać część jego własności geograficznej, historycznej i kulturowej" – zaznacza chicagowski profesor.
Rudnicki podkreśla, że Amerykanie żyjący dość daleko od wydarzeń w Europie powinni pamiętać o wojnie, której efektem była także interwencja USA i śmierć setek tysięcy ich obywateli dla ratowania Europy i pokoju na świecie. Teraz też, akcentuje, Waszyngton wspiera Ukrainę, aby nie dopuścić do jej okupacji i możliwej agresji wobec innych krajów Europy.
Profesor zwraca uwagę na tekst wicepremiera Glińskiego nawiązujący do części szkód jakich doznała Polska w trakcie wojny w wyniku grabieży dzieł sztuki.
"Bez dóbr historycznych, kulturowych, bez tego co jest sercem i duszą narodu, naród ma kłopoty z istnieniem. Takie opinie są również potrzebne" – konkluduje Rudnicki i postuluje, aby takich artykułów jak w niedzielnym "Chicago Tribune" pojawiało się jak najwięcej.
Jolanta Kaczmarska-Waltos, polonijna dziennikarka radiowa z Chicago chwali z kolei tekst premiera Morawieckiego za wyważenie i uwzględnienie ewentualnej nieznajomości i niezrozumienia w USA faktów dotyczących II wojny światowej. "Premierowi nie chodziło o jakikolwiek atak, a tylko o przekaz historyczny" – ocenia Kaczmarska-Waltos w oświadczeniu przesłanym PAP.
"Jeżeli po 83 latach rząd polski zdecydował się na pokazanie naszych strat, mam tu na myśli sztukę, to jest w tym jakiś cel. Nie godzi się, aby zrabowane przez Niemców podczas wojny dobra sztuki pozostawały w innych krajach" – komentuje dziennikarka odnosząc się do tekstu wicepremiera Glińskiego.
Dodatek w dzienniku "Chicago Tribune" ukazał się we współpracy z polskim miesięcznikiem "Wszystko co najważniejsze" w projekcie historycznym z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
gn/